Głównym celem jego kampanii są zmiany polityczne, które mają wyzwolić energię społeczną i zburzyć obecny system partyjny i gospodarczy. Z dzisiejszego wywiadu dla „Rzeczpospolitej" mniej więcej widać, jak może wyglądać system polityczny, który ma powstać na gruzach obecnego ustroju. Niestety, o jego wizji gospodarki nie da się tego powiedzieć. Szkoda, bo to gospodarka decyduje o stabilności państwa.
O tych sprawach wypowiedzi Kukiza są jednak szczątkowe. Wydaje się, że podobnie jak w przypadku systemu politycznego preferuje on liberalizm. Może o tym świadczyć ciepłe wspomnienie o słynnej, a niezwykle prostej, ustawie PRL-owskiego ministra Mieczysława Wilczka, która uwolniła polską przedsiębiorczość. O konserwatywnym podejściu do gospodarki może także świadczyć odwołanie się do autorytetu niezwykle liberalnego Centrum im. Adama Smitha. Na pewno pozytywnie trzeba też ocenić postulat uporządkowania systemu podatkowego, choć tu pojawia się wiele niewiadomych – do końca nie wiemy bowiem, w którą stronę mają iść zmiany. Pozostaje mieć nadzieję, że hasło: „Nie chcę podatków", jest tylko dużym uproszczeniem.