Zgodnie z oczekiwaniami wybory wygrała sprawdzona przez 76 lat istnienia Republiki Federalnej chadecja (rządziła lub współrządziła krajem przez 51 lat). To prawda, wzrosło znacząco poparcie dla populistycznej AfD, ale na razie nawet pomoc samego Elona Muska nie wystarcza do tego, by dostała się na polityczne salony. AfD mogłaby rządzić, ale tylko we wschodnich landach, gdzie poparcie dla niej sięga 35 proc. W landach zachodnich (a tam mieszka 85 proc. Niemców) jest ono o połowę mniejsze. Zamiast rządu z udziałem prokremlowsko-prawicowych populistów będzie raczej kolejny, czwarty już w historii RFN, rząd „wielkiej koalicji” chadecji z socjaldemokracją. Mimo całego zniecierpliwienia nieudolnością polityków niemieccy wyborcy nie są wcale gotowi pokazać tradycyjnym partiom czerwonej kartki, tak jak zrobili Włosi i Francuzi.