Węgierska recepta niedobra dla Polski

Czy NBP powinien wprowadzić proponowany przez PiS program subsydiowanych kredytów dla przedsiębiorstw – zastanawiają się ekonomiści.

Aktualizacja: 09.11.2015 20:59 Publikacja: 09.11.2015 20:00

Jakub Borowski

Jakub Borowski

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

W trakcie kampanii wyborczej przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali uruchomienie programu subsydiowanych przez NBP tanich kredytów bankowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. W ramach tego programu NBP miałby w ciągu sześciu lat zapewnić bankom komercyjnym nieoprocentowane finansowanie w wysokości 350 mld zł (20 proc. PKB), które te następnie pożyczałyby na preferencyjnych warunkach przedsiębiorstwom. Podobny program subsydiowanych przez bank kredytów jest realizowany na Węgrzech i warto się przyjrzeć jego gospodarczym efektom.

Przykład z Budapesztu

Po wybuchu globalnego kryzysu finansowego na Węgrzech odnotowano silny spadek dynamiki kredytów korporacyjnych z 14,9 proc. rok do roku III kw. 2008 r. do -6,6 proc. w IV kw. 2009. Spadek ten pogłębił wprowadzony w 2010 r. podatek bankowy, oddziałujący w kierunku ograniczenia przyrostu kapitału banków i ograniczenia akcji kredytowej.

W konsekwencji w latach 2010–2012 wolumen kredytów dla przedsiębiorstw zmniejszał się rocznie przeciętnie o 5 proc. Pogorszenie koniunktury doprowadziło do wzrostu liczby bankructw przedsiębiorstw i spadku inwestycji, które w IV kw. 2012 r. były na poziomie o 24 proc. niższym niż przed kryzysem finansowym.

W 2012 r. na Węgrzech nastąpiła druga fala recesji, co było związane z pogorszeniem koniunktury w strefie euro i wcześniejszym znaczącym zaostrzeniem polityki pieniężnej przez Narodowy Bank Węgier (MNB). Mimo rozpoczętego w III kw. 2012 r. cyklu łagodzenia polityki pieniężnej spadek wolumenu kredytu przyspieszył do -6,5 proc. w I kw. 2013 r.

Biorąc pod uwagę zarysowane powyżej warunki makroekonomiczne i niską skuteczność obniżek stóp procentowych, w kwietniu 2013 r. MNB podjął decyzję o uruchomieniu programu „Finansowanie dla rozwoju" (Funding for Growth Scheme, FGS). W pierwszej fazie programu MNB udostępnił bankom komercyjnym nieoprocentowane fundusze w wysokości 750 mld forintów (ok. 2,5 proc. PKB). Środki te miały być wykorzystane do udzielania nisko oprocentowanych kredytów firmom z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Maksymalne oprocentowanie dla tych kredytów zostało ustalone na poziomie 2,5 proc., a więc znacząco poniżej stopy referencyjnej MNB wynoszącej 3,8 proc. we wrześniu 2013 r.

Pierwsza faza programu składała się z dwóch filarów. Pierwszy filar (472 mld forintów) został przeznaczony w ok. 30 proc. na nowe kredyty inwestycyjne, w ok. 30 proc. na nowe kredyty obrotowe i w ok. 40 proc. na refinansowanie istniejących kredytów.

Drugi filar (278 mld forintów) został przeznaczony na konwersję istniejących kredytów walutowych. W ramach pierwszej fazy programu wykorzystano 701 mld forintów (93,5 proc. planowanych środków), co świadczy o dużym zainteresowaniu firm subsydiowanymi kredytami.

W październiku 2013 r. MNB uruchomił drugą fazę programu i do października br. wszystkie środki (ok. 3,4 proc. PKB) zostały wykorzystane. W 2015 r. MNB uruchomił również dodatkowo program FGS+ skierowany do firm o podwyższonym poziomie ryzyka, z częściową gwarancją MNB dla udzielonych kredytów.

W listopadzie MNB podjął decyzję o uruchomieniu trzeciej fazy programu FGS w wysokości 600 mld forintów, z której można będzie skorzystać w 2016 r. W sumie w latach 2013–2016 MNB udostępni w ramach programu subsydiowanych kredytów 2850 mld forintów (9,5 proc. PKB z 2013 r.).

Zgodnie z szacunkami MNB skumulowany przyrost PKB w latach 2013–2014, osiągnięty dzięki realizacji pierwszych dwóch faz programu, wyniósł 0,3–0,9 proc. PKB z 2013 r. Program spowodował też wzrost inwestycji przedsiębiorstw i konsumpcji prywatnej.

Chybiona analogia

Sytuacja gospodarcza w Polsce jest obecnie znacząco korzystniejsza niż Węgier w 2012 r. Zgodnie z szacunkami Komisji Europejskiej luka popytowa (różnica pomiędzy PKB realnym i potencjalnym) w Polsce wyniesie -0,6 proc. potencjalnego PKB w 2015 r., podczas gdy na Węgrzech była równa -3,7 proc. PKB w 2012 r.

Dynamika kredytów korporacyjnych – zarówno w segmencie dużych przedsiębiorstw (12,0 proc. r./r. we wrześniu br.), jak i dla sektora MSP (5,9 proc.) – kształtuje się znacząco powyżej nominalnego tempa wzrostu PKB.

Roczna dynamika kredytów inwestycyjnych wyniosła 9,2 proc. we wrześniu br. Wskazuje to na brak potrzeby dodatkowego pobudzenia akcji kredytowej przez bank centralny.

Wyniki badań NBP wskazują, że banki nie planują zmian lub przewidują wręcz łagodzenie polityki kredytowej w segmencie kredytów dla przedsiębiorstw w IV kw. br., a tylko ok. 13 proc. wniosków kredytowych złożonych przez firmy w III kw. zostało ocenionych negatywnie. Na początku kryzysu odsetek przewyższał 30 proc.

W Polsce środki własne stanowią główne źródło finansowania przedsiębiorstw, co potwierdza jedna z najniższych w UE relacja kredytów korporacyjnych do PKB (15,7 proc. wobec 38,0 proc. średnio w UE). Według badań NBP niemal połowa badanych firm realizuje plany rozwojowe, opierając się głównie na środkach własnych. W październiku br. tylko 17 proc. ankietowanych przez NBP firm uznało kredyt bankowy za bardzo istotne źródło finansowania działalności.

Jednym z celów programu FGS na Węgrzech było zmniejszenie nadmiernego zadłużenia przedsiębiorstw w obcej walucie poprzez jego konwersję na kredyty w forintach. Udział kredytów walutowych w kredytach korporacyjnych w Polsce kształtuje się obecnie na znacząco niższym poziomie (27,5 proc.) niż na Węgrzech w I kw. 2013 r. (57,5 proc.). Ponadto dla wielu eksporterów zobowiązania w walutach obcych umożliwiają ograniczenie ryzyka kursowego. Oddziaływanie NBP na strukturę walutową zobowiązań firm nie jest więc potrzebne.

Ryzyko przegrzania

W naszej ocenie nie ma zatem mocnych argumentów na rzecz zastosowania w Polsce programu subsydiowanych przez bank centralny kredytów dla przedsiębiorstw. Nasza gospodarka znajduje się obecnie blisko stanu równowagi, co oznacza, że uruchomienie takiego programu mogłoby się przyczynić do jej przegrzania i w dalszej perspektywie do dużej zmienności stóp procentowych i kursu walutowego. Ponadto, jeśli zajdzie taka potrzeba, politykę monetarną można łagodzić poprzez działanie konwencjonalne, jakim jest obniżka stóp procentowych.

Autorzy tekstu są ekonomistam w Credit Agricole Bank Polska

W trakcie kampanii wyborczej przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali uruchomienie programu subsydiowanych przez NBP tanich kredytów bankowych dla małych i średnich przedsiębiorstw. W ramach tego programu NBP miałby w ciągu sześciu lat zapewnić bankom komercyjnym nieoprocentowane finansowanie w wysokości 350 mld zł (20 proc. PKB), które te następnie pożyczałyby na preferencyjnych warunkach przedsiębiorstwom. Podobny program subsydiowanych przez bank kredytów jest realizowany na Węgrzech i warto się przyjrzeć jego gospodarczym efektom.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację