Reklama

Robert Gwiazdowski: Polska gospodarka zwalnia? Te dane powinny być niepokojące

Różnica między pesymistą a optymistą jest taka, że pesymista załamującym się głosem mówi: „Już gorzej być nie może”. Na co optymista z radosnym uśmiechem odpowiada: „Może, może”.

Publikacja: 02.01.2025 05:06

Robert Gwiazdowski: Polska gospodarka zwalnia? Te dane powinny być niepokojące

Foto: Adobe Stock

Premier Tusk zamknął miniony rok oświadczeniem, że „to był pierwszy rok, kiedy polska gospodarka obudziła się. Nie chcę nikogo zanudzać statystykami, ale mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu”.

Nie mogę wykluczyć, że 2025 rok będzie rokiem przełomu w stosunku do kiepskiego roku 2024. Co prawda nie wiadomo, w którą stronę się ta gospodarka przełamie. Ale bądźmy optymistami. Więcej wiary w premiera Donalda Tuska.

Stan polskiej gospodarki: dlaczego Polacy uważają, że żyje im się gorzej?

Tylko że jest jeden warunek. Premier powiedział, że będzie dobrze „jeśli dobrze wykorzystamy pierwsze sześć miesięcy, przygotujemy fundamenty, w drugiej połowie roku wszyscy odczujemy tę wielką energię”. No właśnie: „jeśli”. Jeśli te pierwsze sześć miesięcy nowego roku rząd wykorzysta tak samo jak minione dwanaście miesięcy starego roku, to odczucia mogą być nie lepsze. Według sondażu United Surveys dla wp.pl zrobionego tuż przed świętami 52,9 proc. Polaków uważa, że żyje im się gorzej. Ale… bądźmy optymistami.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Do lipca będziemy trwali w systemie prawa i bezprawia jednocześnie

Co prawda polski PKB w trzecim kwartale 2024 roku wzrósł o 2,7 proc. rok do roku wobec 3,2 proc. w drugim kwartale, a w ujęciu kwartał do kwartału spadł o 0,2 proc. Spada eksport. Rośnie import. Pogarsza się więc bilans handlowy.  Po zamknięciu w ciągu roku kilku zakładów jak Beko czy Levi Strauss, w przededniu Wigilii duńska Sanita Footwear poinformowała pracowników, że w styczniu nie muszą przychodzić do pracy.

Reklama
Reklama

Żeby nie było: wskaźnik, jakim jest PKB, osobiście uważam za zły. Do bilansu handlowego nie przywiązuję żadnej wagi. To normalne, że firmy się zamykają czy że nawet bankrutują. Bo się też otwierają. Kapitał z zagranicy raz napływa, raz odpływa. Ale dla poszukiwaczy Świętego Graala, jakim jest PKB, wyznawców merkantylistycznej wiary w dodatni bilans handlowy i zwolenników inwestycji zagranicznych te dane powinny być niepokojące.

Na czym polega różnica między optymistą a pesymistą?

Zwłaszcza że drożeje energia. A bez energii nie ma produkcji przemysłowej. A jak energia jest zbyt droga, to tak jakby jej nie było. Drożeje też praca – a i tak trudno o pracowników. A to przecież – jak piał Adam Smith – „roczna praca każdego narodu jest funduszem, który zaopatruje go we wszystkie rzeczy konieczne i przydatne w życiu, jakie ten naród rocznie konsumuje, a które zawsze stanowią bądź bezpośredni produkt tej pracy, bądź też to, co nabywa za ten produkt od innych narodów”. No, ale…bądźmy optymistami.

Czytaj więcej

Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?

Różnica między pesymistą a optymistą jest taka, że pesymista załamującym się głosem mówi: „Już gorzej być nie może”. Na co optymista z radosnym uśmiechem odpowiada: „Może, może”. Happy New Year!

Autor

Robert Gwiazdowski

Adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Opinie Ekonomiczne
Małgorzata Zaleska: Dylematy finansowania zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Używane, tanio oddam. O co chodzi z amerykańskimi transporterami Stryker?
Opinie Ekonomiczne
Prof. Chłoń-Domińczak: Dlaczego ekonomiści rozmawiają o demografii
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Krakowiak: Regulacje nie są lekiem na wszystko
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Bułgaria, czyli o znaczeniu sprawnych instytucji
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama