Krzysztof Adam Kowalczyk: Brak masła wśród wielu grzechów Glapińskiego?

Obecny prezes NBP Adam Glapiński ponosi odpowiedzialność za upartyjnienie banku centralnego i bezprecedensowy wzrost inflacji w okresie 2020-2023, ale za rekordową cenę masła – akurat nie.

Publikacja: 09.12.2024 12:46

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Czy Polsce potrzebny jest niezależny prezes NBP? Zdecydowanie tak. Dlatego słowa Rafała Trzaskowskiego z weekendowej konwencji o „końcu upolitycznienia i końcu niekompetencji w Narodowym Banku Polskim” mogą brzmieć obiecująco. Wszelako, chcąc spełnić tę obietnicę, Trzaskowski musi – po pierwsze – wygrać wybory. A po drugie, niezależnie czy się powiedzie próba postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, czy dotrwa on do końca kadencji w 2028 r., Trzaskowski musiałby powstrzymać się od pokusy wyznaczenia na to stanowisko osoby silnie związanej z PO.

Dobrze sprawujący swój mandat prezes NBP powinien umieć się sprzeciwić zbyt niefrasobliwej polityce rządzącego ugrupowania – w imię konstytucyjnego obowiązku dbania o siłę polskiego pieniądza. Tu, od początku kadencji Adama Glapińskiego, nie mamy dobrych doświadczeń.

Dlaczego drogie masło to zła broń na Adama Glapińskiego

Nastawienie szefa banku centralnego – niezależnie kto rządzi krajem – ma istotny wpływ na poziom inflacji w kraju. Ale czynienie Glapińskiego przez Trzaskowskiego odpowiedzialnym za wzrost ceny kostki masła do 10 zł – jakkolwiek brzmi efektowne – jest nieporozumieniem.

Masło, obok innych produktów spożywczych, takich jak cukier czy zboża, należy do tzw. tradable goods, którymi handluje się na rynku światowym. I to rynki światowe mają wpływ na jego ceny.

Jak wynika z danych opublikowanych przez FAO, ONZ-owska agencję ds. żywności, masło drożeje już od 14 miesięcy. I właśnie pobiło globalny rekord cenowy. To skutek wzrostu popytu na świecie i ograniczonej podaży, wskutek m.in. mniejszych zapasów w zachodniej Europie. Tak więc wpływ na cenę masła ma raczej pogoda w mlecznych regionach, takich jak nasze Łomżyńskie, niż prezes banku centralnego.

Czytaj więcej

Masło znów po 10 zł? To realny scenariusz

Adam Glapiński ma na sumieniu inne grzechy. Pierwszy – upartyjnienie

To jednak nie unieważnia grzechów obecnego prezesa NBP. Adam Glapiński jest złym szefem banku centralnego. Przede wszystkim upartyjnionym – dość wspomnieć jego pamiętną pielgrzymkę do siedziby PiS na Nowogrodzką, w celu uzyskania błogosławieństwa dla jego drugiej kadencji.

Glapiński obsadził też zarząd NBP partyjnymi spadochroniarzami. Adam Lipiński to były wiceprezes PiS, Artur Soboń to poseł PiS kilku kadencji, wiceminister funduszy, aktywów państwowych, rozwoju, finansów w trzech PiS. Z kolei Paweł Szałamacha, to były poseł PiS i minister finansów w rządzie Beaty Szydło. Piotr Pogonowski zaś był szefem ABW za rządów PiS.

Grzech drugi Adama Glapińskiego – propaganda

Adam Glapiński zamienił w gruzy politykę informacyjną NBP, jedno z najważniejszych narzędzi banku centralnego, dające wpływ na oczekiwania inflacyjne. W miejsce merytorycznych konferencji prasowych po posiedzeniach RPP, korzystając z pretekstu, jakim była pandemia, wprowadził jednoosobowe pogadanki propagandowe, pełne słowotoku, z którego analitycy usiłują wyłowić choć ślady sygnałów istotnych dla polityki pieniężnej.

Grzech trzeci Adama Glapińskiego – finansowanie rządu

Prezes Glapiński włączył też NBP w łamiący konstytucyjną zasadę niefinansowania przez bank centralny potrzeb pożyczkowych rządu cykl technologiczny, umożliwiający emisję długu przez pozabudżetowe fundusze. Dług ten skupowany jest następnie przez bank centralny.

To nie koniec. Prezes NBP popychał zdominowaną przez nominatów PiS Radę Polityki Pieniężnej do „łabędzich” decyzji, wspierających działanie rządu PiS akurat wtedy, gdy polityka monetarna powinna być zaostrzana, albo niezmieniana. Taka była obniżka stóp procentowych przed jesiennymi wyborami w 2023 r. mająca utwierdzić elektorat w przekonaniu, że walka z nadmiernym wzrostem cen została wygrana. Nie została, co potwierdzały nawet kolejne projekcje inflacyjne, przesuwające sprowadzenie inflacji do celu NBP na coraz to bardziej odległe terminy.

Grzech czwarty Adama Glapińskiego – tolerowanie podwyższonej inflacji

To Adam Glapiński, mając nieformalny decydujący wpływ na RPP, najpierw zbyt długo utrzymywał niemal zerowe stopy procentowe w okresie pandemii i zlekceważył konsekwencje impulsu inflacyjnego, jaki przyniósł skok cen energii w wyniku napaści Rosji na Ukrainę. Efektem jest utrwalenie nadmiernego wzrostu cen i najwyższy od ćwierć wieku roczny wskaźnik inflacji 18,4 proc. (luty 2023 r.).

„Gołębi” Glapiński po utracie władzy przez PiS i przejęciu steru rządów przez koalicję 15 X zdecydowanie „zjastrzębiał”. Na ostatniej konferencji zaskoczył rynek wycofując się z sugestii, że wiosną 2025 może rozpocząć się w RPP dyskusja o obniżce stóp procentowych. To kłopot dla Koalicji 15 X i utrudnienie ożywienia gospodarczego, ale – biorąc pod uwagę jej luźną politykę fiskalną - ruch antyinflacyjny.

Trzaskowski chce uczynić z Glapińskiego kozła ofiarnego drożyzny. Cena kostki masła jest może słabym pretekstem, ale Adam Glapiński latami na to pracował.

Opinie Ekonomiczne
Adam Sanocki: Zielone lotnictwo potrzebuje wsparcia
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Opinie Ekonomiczne
Mariusz Janik: Atomowa droga przez mękę
Opinie Ekonomiczne
Łukasz Bernatowicz, Marek Kowalski: Reforma bez dialogu...
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Donald Trump morduje cłami Forda, GM i Chryslera
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Inne Niemcy
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście