Podobno kiedyś jego pierwszy hotel był równocześnie jednym z pierwszych hoteli z tak rozbudowana częścią leczniczą. Nadto ma cztery gwiazdki, a mógłby pięć, ale woli przyjemnie zaskakiwać klientów jakością. Ma pierwsze w Polsce baseny z wodą leczniczą wybudowane w partnerstwie publiczno-prywatnym, własną rozlewnię tego, co jest podstawą jego biznesu, czyli mineralnej wody siarczkowej, a także linię kosmetyków siarczkowych. Słowem biznes stopniowo rozwija z dużym sukcesem.
To co mnie w tekście zafrapowało, to informacja, ile trwało uruchomienie wcześniej nieeksploatowanego źródła wody.„Wtedy podjąłem decyzję o rozpoczęciu odwiertu obok zaplombowanego źródła. Zdobycie na to zgody trwało trzy lata". Kolejne dwa lata trzeba było czekać na zezwolenie na eksploatację źródła. Rzucone to jest mimochodem w tekście, który jest success story i pokazuje zadowolonego przedsiębiorcę wraz z dziełem jego życia.
Otóż w istocie jest to wstrząsające. 5 lat na uruchomienie biznesu i początek inwestycji, bo nie wierzę, by zaryzykował wielomilionowe wydatki nie mając pewności, że dobierze się do źródła. Zwrot z inwestycji hotelowej trwa 10 i więcej lat, a władze dokładają jeszcze 5lat bez wyroku.
Często czytam, że polscy przedsiębiorcy mają ulokowane wielkie oszczędności w bankach, ponad 200 mld złotych wynoszą depozyty przedsiębiorstw. A co mają robić, jak czekają setki dni na wyroki w sprawach majątkowych, albo lata dobijają się o zezwolenia? Z przyjemnością słucham zapowiedzi na temat obniżenia podatku dochodowego dla małych i średnich firm (zobaczymy jeszcze, czy projekt zostanie zdjęty z półeczki zapowiedzi), ale być może warto najpierw wykorzystać przewidywane wietrzenie administracji, by te dochody w ogóle były.
A nie uda się zmniejszyć administracji racjonalnie, jeżeli nie zmniejszy się zadań jakie przed nią stoją.Likwidując bądź upraszczając przepisy dotyczące działalności kontrolowanej i regulowanej administracyjnie, nie tylko w gospodarce.