Szcześniak, Rzewuski: Brak kary za franki

Banki nie poniosły dotąd kary za szkody, które wyrządziły polskiemu społeczeństwu i gospodarce wprowadzając do obiegu nieuczciwe instrumenty finansowe, czyli kredyty „walutowe”. To, co je obecnie spotyka w sądach jest wyłącznie przywróceniem równowagi pomiędzy nieuczciwym podmiotem gospodarczym i konsumentem, czego absolutnie nie można traktować w kategorii kary.

Publikacja: 28.04.2022 10:27

Szcześniak, Rzewuski: Brak kary za franki

Foto: Bloomberg

Profesor Witold Orłowski w swoim felietonie przestrzega przed „tykającą bombą” czekającą na banki w wyniku wprowadzenia przez nie do obiegu nieuczciwych umów i konsekwencji spekulacji walutowych, których się dopuszczają. Innym przykładem, w którym sektor bankowy „doznał strat” była konieczność zwrotu nienależnie pobieranych od klientów prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu, również rozstrzygnięta przez TSUE na korzyść konsumentów. W obydwu przypadkach nie można jednak mówić o tym, że sektor bankowy jest karany, bo zwrot nienależnie pobranych opłat, czy przywrócenie równowagi stron umowy kredytu nie jest nałożoną przez urząd czy sąd karą, a zaledwie próbą naprawy tego, co zostało przez banki w Polsce zepsute. Można z całą pewnością stwierdzić, że banki nie poniosły w Polsce dotąd żadnej kary za swoje nadużycia.

Czytaj więcej

Witold M. Orłowski: Tykająca bomba

Jaka kara spotyka nieuczciwe banki w UE

Wyroki w sprawach frankowych w Polsce wpisują się w orzecznictwo pozostałej części naszego kontynentu. Informacje od stowarzyszeń skupiających „frankowiczów” w innych krajach świadczą o tym, że kredyty „walutowe” są tam podobnie traktowane jak w Polsce. Według szacunków stowarzyszenia kredytobiorców ASUFIN w Hiszpanii obecnie 90% wyroków zapada na rzecz kredytobiorców. W Chorwacji zapadło około 3000 wyroków w pierwszej instancji i około 500 wyroków prawomocnych na rzecz konsumentów.

Rolą sądów jest eliminowanie nieuczciwości w gospodarce, co wspiera ekonomię. Europa Zachodnia podchodzi do tego zadania z pełną powagą. Doceniając wagę walki z patologią w sektorze bankowym sąd we Francji stwierdził, że banki w niewłaściwy sposób poinformowały kredytobiorców o ryzyku. Le Monde raportował, że udzielający kredytów frankowych BNP Paribas Personal Finance (Cetelem) zobowiązany został zapłacić karę oraz odszkodowania dla 2300 pożyczkobiorców za straty finansowe i moralne. W tym przypadku możemy właśnie mówić o ukaraniu winnych, a nie tylko przywróceniu równowagi stron.

Konsekwencje dla gospodarki

Konsekwencje ekonomiczne nieuczciwej bankowości są znaczące. Warto zwrócić uwagę, że z roku na rok wzrasta koszt ponoszony przez polską gospodarkę związany z kredytami frankowymi. Gdyby problem został rozwiązany w sposób systemowy w 2016 roku, kiedy strona społeczna proponowała rozwiązanie ustawowe, wówczas łączne koszty ekonomiczne wyniosłyby co najwyżej kilkanaście mld złotych i to rozłożonych na dziesiątki lat. Banki wraz z klasą polityczną zdecydowały wówczas, że problem odwleką w czasie i pozostawią go sądom a negatywne skutki dalej mieli ponosić kredytobiorcy.

Okazuje się jednak, że rozstrzygniecie sporu przez wymiar sprawiedliwości, nawet nie posuwającego się do karania sprawców, a jedynie do przywracania równowagi kontraktowej, oznacza dla sektora znacznie większe wydatki niż się spodziewał.

Należy również brać pod uwagę fakt, z każdym rokiem rosną koszty zabezpieczeń pozycji walutowych banku, bo stale osłabia się nasza waluta. Straty te są również konsekwencją działań banków i to banki powinny ponieść konsekwencje swoich decyzji biznesowych. Banki nie musiały działać w sposób narażający na straty konsumentów, czyli ubezpieczając swoją pozycję walutową mechanizmami CIRS/FX SWAP. Bank miał do dyspozycji różne mechanizmy finansowania, które cechuje różny poziom ryzyka zarówno po stronie banku, jak i po stronie konsumenta. Podwyższone ryzyko wiążące się z zastosowaniem w przypadku banków w Polsce konkretnej opcji finansowania poprzez instrumenty pochodne nie zostało konsumentom przedstawione przed podpisaniem umowy kredytu. W efekcie gospodarka nasza ponosi cały czas straty wynikające ze spekulacji walutowych. Jedyne, co robią sądy w Polsce, to „oddanie tych strat” podmiotom, które je spowodowały, czyli bankom.

Szkody społeczne wyrządzone sprzedażą toksycznych instrumentów finansowych

W 2018 KNF dostarczyło dowodów na szkody społeczne wyrządzone przez banki w związku z wprowadzeniem do sprzedaży toksycznych instrumentów finansowych. Według dokumentu KNF w ciągu 10 lat, 26,5 tys. rodzinom banki wypowiedziały umowy kredytów “walutowych”. Kredytobiorca “walutowy”, któremu bank wypowiadał umowę nie miał żadnych możliwości, by poprzez sprzedaż nieruchomości po cenie rynkowej “wyzerować” swój dług wobec banku. W praktyce oznaczało to życiowy dramat kredytobiorcy, który nie był w stanie wydobyć się ze spirali długu. Skutki społeczne tych procesów opisuje sporządzony na wniosek kancelarii Prezydenta „Raport o skutkach społecznych nieuczciwych instrumentów finansowych odnoszących się do walut obcych”. Do skutków tych, odczuwanych przez całe społeczeństwo, należą m.in. niższa dzietność, rozwody, emigracje zarobkowe, rozpady rodzin, pogorszenie stanu zdrowia obywateli. Za straty społeczne i ekonomiczne związane z wprowadzaniem do obiegu toksycznych instrumentów finansowych w polskiej bankowości nikt dotychczas nie poniósł konsekwencji.

Arkadiusz Szcześniak jest prezesem, a Marek Rzewuski wiceprezesem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu

Opinie publikowane w „Rzeczpospolitej” są elementem debaty publicznej i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji.

Profesor Witold Orłowski w swoim felietonie przestrzega przed „tykającą bombą” czekającą na banki w wyniku wprowadzenia przez nie do obiegu nieuczciwych umów i konsekwencji spekulacji walutowych, których się dopuszczają. Innym przykładem, w którym sektor bankowy „doznał strat” była konieczność zwrotu nienależnie pobieranych od klientów prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu, również rozstrzygnięta przez TSUE na korzyść konsumentów. W obydwu przypadkach nie można jednak mówić o tym, że sektor bankowy jest karany, bo zwrot nienależnie pobranych opłat, czy przywrócenie równowagi stron umowy kredytu nie jest nałożoną przez urząd czy sąd karą, a zaledwie próbą naprawy tego, co zostało przez banki w Polsce zepsute. Można z całą pewnością stwierdzić, że banki nie poniosły w Polsce dotąd żadnej kary za swoje nadużycia.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację