Od 1987 roku 17 października obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. To dobra okazja, aby przypomnieć o 800 mln ludzi na świecie żyjących za mniej niż 1,9 dolara dziennie. To więcej niż 10 proc. nas wszystkich.
Misją Banku Światowego jest zwalczanie skrajnego ubóstwa oraz wspieranie zrównoważonego rozwoju. W praktyce oznacza to podejmowanie działań na rzecz zmniejszenia skrajnej biedy do 3 proc. światowej populacji w 2030 r. z 10,7 proc. w roku 2013 oraz pracę na rzecz wzrostu dochodów 40 proc. najbiedniejszych. Te dwa cele są częścią światowej Agendy na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030.
W ostatnich dwóch dziesięcioleciach nastąpił wyraźny spadek ubóstwa na świecie. Jednakże problem nierówności dotyka wciąż milionów osób, ograniczając ich szanse na prowadzenia godnego życia. Statystyki są niepokojące. Ubogie dzieci mają cztery razy mniejsze możliwości dostępu do edukacji na poziomie podstawowym w krajach rozwijających się niż dzieci bogate. Wśród 780 milionów osób nieumiejących czytać i pisać, aż dwie trzecie to kobiety. Biedni są też zdecydowanie bardziej zagrożeni ryzykiem niedożywienia, śmierci w dzieciństwie oraz brakiem dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej.
Nierówności mniej, ale więcej
Jednakże, wbrew powszechnym opiniom, nierówności w skali globalnej – czyli bez względu na obywatelstwo – dosyć wyraźnie zmniejszają się począwszy od roku 1990. To pierwszy taki spadek od rewolucji przemysłowej z początku XIX wieku. Ta bezprecedensowa zmiana jest głównie wynikiem poprawy średnich zarobków w najbardziej zaludnionych krajach świata, jak Chiny czy Indie. Równocześnie jednak nierówności rosną wewnątrz krajów i średnio są dziś większe niż 25 lat temu. Poważnym zagrożeniem jest również rosnąca koncentracja bogactwa wśród osób o najwyższych dochodach.
Pewien poziom nierówności dochodowych w gospodarce jest pożądany, gdyż wyższe zarobki promują i zachęcają do pracy osoby utalentowane czy z większymi aspiracjami. Jednakże zbyt duże rozwarstwienie staje się często poważnym społecznym i w konsekwencji gospodarczym obciążeniem. Poczucie wzrostu nierówności – mimo że wzrost ten nie znajdował odzwierciedlenia w statystykach – było na przykład jednym z powodów wybuchu Arabskiej Wiosny na początku tej dekady. Inny przykład: dzieci wychowywane w biedniejszych domach mają znacznie gorszy start w dorosłe życie, co wymaga wprowadzania różnych rodzajów kosztownej polityki publicznej mającej na celu ograniczanie tych pierwotnych różnic.