Reklama

Radykalna reforma VAT pilne potrzebna

Obowiązujący od kilkudziesięciu lat w Unii Europejskiej system podatku VAT ma oczywiste wady: jest skomplikowany, nieefektywny, niezgodny z obowiązującymi w UE zasadami i wreszcie umożliwia ogromne oszustwa.

Publikacja: 02.03.2017 20:00

Czym są podatki? To pieniądze, które przymusowo zabiera państwo, by je potem wydać na różne cele. Przepływ pieniędzy jest zawsze w jednym kierunku – od podatnika do państwa. Ta ogólna, oczywista zasada nie dotyczy jednak podatku VAT, który nierzadko (i całkiem niepotrzebnie) płynie w odwrotnym kierunku.

Zero sprzedaży – zero zwrotu

Gdy firma więcej kupuje, niż sprzedaje, czyli przynosi straty, albo gdy firma tylko kupuje, a w ogóle nic nie sprzedaje, to państwo taką nierentowną lub istniejącą praktycznie tylko na papierze firmę „wspomaga" zwrotem podatku VAT (zakładamy tu, że jej zakupy i sprzedaż objęte są tą samą stawką VAT). Zwrot VAT takim firmom jest niepotrzebną rozrzutnością.

Aby to zmienić, wystarczy wprowadzić zasadę, że w takich wypadkach fiskus nic nie zwraca. Ewentualnie rozliczać taki ujemny bilans na podatku VAT w latach następnych, tak jak to ma miejsce w przypadku PIT od firm i CIT.

Jeśli jakaś firma produkuje towar, który jest opodatkowany obniżoną stawką VAT, a materiały do jego produkcji mają stawkę podstawową (czyli wyższą), to często otrzymuje zwrot VAT. Zwrot podatku takim firmom oznacza faktyczne dotowanie ich kosztem innych.

Zmiana tego byłaby bardzo prosta: wystarczyłoby wprowadzić na wszystkie towary i usługi jedną stawkę VAT (przez zmianę odpowiedniego rozporządzenia Ministerstwa Finansów). Nie bylibyśmy tu pionierem, bo są w Europie kraje (na przykład Dania), które stosują takie rozwiązanie.

Reklama
Reklama

Wprowadzenie jednolitej stawki znacznie upraszczałoby system podatkowy oraz wyeliminowałoby możliwość kwestionowania przez ograny skarbowe zastosowanej stawki VAT. Byłoby też zgodne z unijną zasadą, aby nie faworyzować żadnej branży czy dziedziny kosztem innych.

Standardowym argumentem przeciwko ujednoliceniu stawek VAT jest troska o najuboższych, którzy wydają większą część swoich dochodów na towary opodatkowane niższymi stawkami VAT (przede wszystkim na żywność), niż osoby o średnich i wysokich dochodach. Jednak rodzin ubogich jest w Polsce zdecydowana mniejszość.

Co więcej, gospodarstwa domowe o dochodach średnich i dużych wydają (nominalnie) na żywność znacznie więcej pieniędzy niż te o dochodach małych (m.in. dlatego że kupują żywność droższą).

Tak więc, aby nieco ulżyć nielicznym gospodarstwom najbiedniejszym, funduje się przy okazji dużą i niepotrzebną obniżkę gospodarstwom o średnich i dużych dochodach. Zróżnicowanie stawek VAT to nie jest sensowny instrument do prowadzenia polityki socjalnej.

Szkodliwa zerowa stawka

Przedsiębiorstwo, które całą swoją produkcję eksportuje do jednego z krajów Unii Europejskiej (dostawa wewnątrzwspólnotowa), dostaje zwrot całego zapłaconego (naliczonego) VAT za zakupione do produkcji materiały czy podzespoły, gdyż eksportowane towary mają w kraju pochodzenia zerową stawkę VAT. Podatek ten nalicza się dopiero w kraju docelowym (destination principle).

Zasada ta jest sprzeczna z podstawowymi założeniami UE, które między innymi przewidują maksymalne ujednolicenie zasad handlu i konkurencji wewnątrz UE, oraz umożliwia oszustwa podatkowe na dużą skalę (tzw. karuzele VAT-owskie). Zerową stawkę wprowadzono w UE dopiero w roku 1993, i to jedynie przejściowo, na okres czterech lat.

Reklama
Reklama

Niestety ta prowizorka – niemająca żadnego uzasadnienia i umożliwiająca olbrzymie oszustwa – trwa do dzisiaj.

Zasadę opodatkowania VAT przy dostawach wewnątrzwspólnotowych należy zmienić, opodatkowując towary VAT w kraju pochodzenia (origin principle). Główny argument przeciwko takiej zmianie to rzekome sztuczne zaniżenie cen w kraju przeznaczenia, jeśli w tym kraju obowiązuje wyższa stawka VAT niż w kraju pochodzenia. Argument ten jest chybiony, bo przecież cena danego produktu zależy nie tylko od stawek podatku VAT, lecz także od stawek innych podatków (PIT i CIT), poziomu płac czy wielkości inwestycji, które są znacząco różne w poszczególnych krajach UE.

Niektórzy autorzy postulują, aby co prawda wprowadzić opodatkowanie VAT w kraju pochodzenia, ale dodać do tego mechanizmy wyrównawcze (clearing), co jeszcze bardziej skomplikowałoby system i byłoby, co pokazałem powyżej, nieuzasadnione.

Brak woli zmian

Skoro opisane radykalne uzdrowienie systemu podatku VAT (bazujące na zasadzie „zero zwrotów podatku VAT") przyniosłoby krajom UE duże, wymierne korzyści oraz jest proste i logiczne, to dlaczego się go nie wprowadza?

Przede wszystkim dlatego, że fachowcom, którzy zajmują się podatkiem VAT i do których zwracają się po opinie unijni decydenci, zależy na utrzymaniu obecnego skomplikowanego systemu, gdyż czerpią z niego duże finansowe korzyści.

Co więcej, podmioty, które dokonują oszustw VAT-owskich, zarabiają na nich ogromne, idące w miliardy sumy. A dysponując tak dużymi pieniędzmi, mają możliwość wpływania na decyzje podejmowane przez UE.

Reklama
Reklama

Jest wreszcie tak, że im dłużej trwa jakiś, choćby ewidentnie szkodliwy, stan rzeczy, tym trudniej jest go zmienić.

O ile brak zwrotu nadpłaconego VAT i ujednolicenie jego stawek możemy wprowadzić, nie oglądając się na UE, o tyle likwidacja zerowej stawki VAT w kraju pochodzenia przy dostawach międzywspólnotowych musi być wprowadzona na poziomie całej UE.

Warto, aby Polska zabiegała o tego typu zmiany. Zyskalibyśmy przez to opinię kraju, który optuje za rozsądnymi i racjonalnymi reformami, co przełożyłoby się nie tylko na korzyści gospodarcze, lecz także polityczne.

Obowiązujący od kilkudziesięciu lat w Unii Europejskiej system podatku VAT ma oczywiste wady: jest skomplikowany, nieefektywny, niezgodny z obowiązującymi w UE zasadami i wreszcie umożliwia ogromne oszustwa. Jest to bolesny dowód na to, jak trwałe mogą być systemy ewidentnie wadliwe i szkodliwe. I to systemy dotyczące ponad pół miliarda ludzi (tyle osób zamieszkuje kraje UE).

Autor jest przedsiębiorcą, a także niezależnym ekspertem i publicystą ekonomicznym zajmującym się głównie tematyką podatkową i składek na ZUS. Uczestniczył m.in. w obradach sejmowej komisji Przyjazne Państwo

Opinie Ekonomiczne
Prof. Chłoń-Domińczak: Dlaczego ekonomiści rozmawiają o demografii
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Krakowiak: Regulacje nie są lekiem na wszystko
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Bułgaria, czyli o znaczeniu sprawnych instytucji
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Twarda składka (zdrowotna) do zgryzienia
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Prof. Beata Javorcik: Stary wspaniały świat?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama