Rz: W nocy z wtorku na środę czasu polskiego przed Kongresem w związku z aferą Cambridge Analytica zeznawał właściciel Facebooka Mark Zuckerberg. Jakie mogą być skutki tego przesłuchania?
Prof. Bohdan Szklarski: Nie przewiduję, że zeznania Zuckerberga będą później wykorzystywane przez partie polityczne. Republikanie nie będą na niego naskakiwać, bo na niedoskonałości FB zyskał republikanin, a demokraci też nie, bo choć polityka serwisu przyczyniła się do zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach, to Zuckerberg jest człowiekiem lewicy i Partii Demokratycznej.
Przesłuchanie to pewna forma nacisku na szefa Facebooka – aby uszczelnił swój serwis, lepiej chronił dane użytkowników – ale też na innych dostawców tego typu usług. Jest to również okazja do dyskusji i refleksji nad stanem demokracji i wolnością słowa w dobie mediów elektronicznych.
Takie wydarzenia mają jednak polityczny wymiar.
Kongres rywalizuje z prezydentem o uwagę społeczeństwa i rolę strażnika kluczowych dla Amerykanów wartości. Jednak tylko ok. 15 proc. obywateli dobrze ocenia jego pracę, więc głośne przesłuchania są dla Kongresu okazją do zamanifestowania, że chroni interes obywateli.