Debata na temat nierówności ekonomicznych koncentruje się na propozycjach redystrybucji dochodów, czyli jak już wytworzoną wartość dodaną dzielić na płace pracowników, zyski przedsiębiorców i podatki, z których są finansowane transfery. W podejściu takim umyka kluczowy problem, że w Polsce tak naprawdę wąska grupa pracujących wytwarza większość polskiego PKB. Dlatego zamiast koncentrować się na tym, jak podzielić PKB przez nich wytwarzane, proponujemy dążyć do tego, aby więcej osób miało swój wkład w tworzenie PKB i w efekcie także wyższe pensje.
Dzięki reformom rozpoczętym w 1989 roku w Polsce powstało wiele bardzo wydajnych prywatnych przedsiębiorstw, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, będących w stanie konkurować na światowych rynkach. I to one dziś są siłą zamachową polskiej gospodarki – szacujemy, że co najwyżej 5,6 mln osób pracujących w przedsiębiorstwach zatrudniających 10 osób i więcej wytwarza połowę polskiego PKB.
To tyle samo co ponad 10 mln osób pracujących w mniej wydajnych podmiotach – przede wszystkim w rolnictwie, mikroprzedsiębiorstwach, szarej strefie czy samozatrudnionych. Ich praca tylko w ograniczonym stopniu przyczynia się do tworzenia PKB z powodu niewydajnej organizacji, braku korzyści skali i możliwości specjalizacji czy wreszcie z powodu niskich inwestycji i małego zasobu maszyn. Poza gospodarką negatywne konsekwencje odczuwają też sami pracownicy, ponieważ ich niska wydajność znajduje odbicie w ich niskich płacach.
Oczywiście w ramach każdego sektora istnieją wydajne i niewydajne podmioty – z jednej strony innowacyjne mikroprzedsiębiorstwa, wydajne gospodarstwa rolne czy samozatrudnieni specjaliści, a z drugiej – niewydajne niedoszłe państwowe czempiony, drobne gospodarstwa korzystające z pracy członków rodziny i ci samozatrudnieni, dla których umowy o pracę są zbyt kosztowne. Jednak zagregowany obraz jest jednoznaczny: przeciętna wydajność pracy poza sektorem przedsiębiorstw zatrudniających 10 osób i więcej jest niepokojąco niska.
Do Holandii daleko
Tak duże zróżnicowanie produktywności w połączeniu z niską aktywnością zawodową negatywnie odróżnia Polskę od bogatszych państw Europy Zachodniej. Podczas gdy w Polsce tylko 26 proc. osób w wieku 20–64 lata wytwarza połowę PKB, to w krajach takich jak Niemcy, Holandia, Szwecja czy Dania wskaźnik ten waha się między 38 a 42 proc.