Reklama

PPK, czyli Polacy, Pilnujcie Kieszeni

Z wielką pompą rząd ogłosił przyjęcie projektu ustawy o pracowniczych planach kapitałowych. Premier z dumą nazwał go kolejnym dużym programem prospołecznym rządu. Zapewnił, że przyczyni się on do poprawy bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin. Zamysł trudno krytykować. Rząd chce zachęcić Polaków do dodatkowego oszczędzania na emerytury, bo te z ZUS będą słabiutkie i raczej nie wystarczą na godne życie na starość.

Aktualizacja: 30.08.2018 21:18 Publikacja: 30.08.2018 21:00

PPK, czyli Polacy, Pilnujcie Kieszeni

Foto: Adobe Stock

Polacy zapewne propozycję rządu przyjmą jednak z rezerwą. Po tym jak przy wprowadzaniu OFE obiecywano im dostatnią jesień życia w słońcu pod palmami, następnie projekt ten praktycznie utopiono, teraz trudniej będzie ponownie zaufać w obietnice wielotysięcznych dodatkowych emerytur.

Sam program jest chytrze skonstruowany. Do PPK z automatu zostaną zapisani wszyscy pracownicy. Jeśli zdecydują, że nie chcą się w to bawić, po takim zapisaniu będą się mogli z programu wypisać. Premier przekonuje, że taka konstrukcja PPK świadczy o ich dobrowolności. Do PPK pracownicy będą wpłacać co miesiąc 2–4 proc. pensji brutto. O tyle ich pensje spadną. To jednak inwestycja w przyszłość na emeryturze. Osłodzić ma ją pracodawca, który do oszczędności pracownika dołoży od siebie 1,5–4 proc. jego pensji. Nie koniec na tym. Dołoży się też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Kubisiak: Kręta ścieżka rewolucji AI
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Polska to nie jest kraj dla kawoszy
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Granice produktywności: jak infrastruktura wpływa na potencjał wzrostu
Opinie Ekonomiczne
Anna Cieślak-Wróblewska: Rząd obiecuje miliardy na zdrowie. Czy Polacy to docenią?
Reklama
Reklama