O fachowcach partyjnych i nie tylko

Dobry fachowiec, ale bezpartyjny – brzmiała w PRL odpowiedź na pytanie, dlaczego ktoś w przedsiębiorstwie państwowym nie pnie się po szczeblach kariery mimo wysokich kwalifikacji zawodowych i umiejętności menedżerskich.

Publikacja: 02.09.2018 21:00

O fachowcach partyjnych i nie tylko

Foto: Adobe Stock

Kto chciał być wtedy szefem, musiał wstąpić do „zakonu" PZPR. Dziś, by kierować wielką państwową firmą, może i do PiS od razu zapisywać się nie trzeba, ale plecy na Nowogrodzkiej są niezbędne. Za poprzedników z PO i PSL było zresztą podobnie, ale obecna władza umiejętność puszczania w ruch karuzeli kadrowej doprowadziła do maestrii.

O zachowaniu fotela nie decydują już umiejętności menedżerskie czy sprawność w wypracowywaniu coraz wyższych zysków albo – jak to się mówi na giełdzie – wartości dla akcjonariuszy. Teraz w cenie jest orientacja w tarciach frakcyjnych i kupowanie posadami przychylności partyjnych koterii. Kto nie łapie, skąd wieje wiatr, tego wiatr wywieje, choćby był najlepszym fachowcem.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku