Mariusz Grendowicz przez pięć lat – do jesieni 2006 r. – był wiceprezesem BPH. Odpowiadał za bankowość korporacyjną i finansowanie nieruchomości.
Pod koniec 2006 r. dużo mówiło się o rozpadzie jednego z najlepszych bankowych zarządów. Z BPH odeszły prawie w tym samym czasie dwie kluczowe osoby: Mariusz Grendowicz i Wojciech Sobieraj (odpowiadał za bankowość detaliczną). Obaj menedżerowie mieli plan stworzenia własnego banku. Ten pomysł jednak nie wypalił. Wojciech Sobieraj zaczął doradzać instytucjom finansowym w Rosji, a obecnie tworzy bank dla włoskiej grupy Carlo Tassara.
Mariusz Grendowicz natomiast nie krył, że chciałby się sprawdzić jako lider dużego banku. Postanowił się nie spieszyć i nie przyjmować propozycji, która w pełni by go nie usatysfakcjonowała. Z naszych informacji wynika, że rozmawiał np. z portugalskim BCP, głównym inwestorem w Banku Millennium.
Zadaniem nowego szefa BRE będzie m.in. utrzymanie wzrostu zysków i realizacja ustalonych wcześniej planów. Bankowcy twierdzą, że Grendowicz na pewno będzie chciał wzmocnić pion bankowości korporacyjnej, co BRE się przyda.
Podczas podsumowania wyników za 2007 r. Sławomir Lachowski, ustępujący szef BRE, powiedział, że w tym roku bank będzie rozwijać się szybciej niż rynek. Podał, że depozyty w grupie wzrosną w tym roku o 18,5 proc., kredyty o 34 proc., a aktywa o 21 proc. Liczba obsługiwanych firm ma urosnąć do 13,4 tys., a klientów indywidualnych do 2,4 mln.