Klan z Carrefoura

Robert Halley z rodziną kontroluje handlowego giganta. Udało mu się przekonać pozostałych akcjonariuszy Carrefoura do sprzedania pakietu kontrolnego wartego około 33 mld euro

Publikacja: 08.03.2008 02:28

Klan z Carrefoura

Foto: Rzeczpospolita

Od kilku lat jest głową klanu Halley, jednej z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych rodzin we Francji obok np. rodu Mulliez, kontrolującego konkurencyjny Auchan.

Fotel nieformalnego rzecznika interesu rodu zajął pięć lat temu, gdy jego o rok starszy brat Paul-Louis zginął w katastrofie lotniczej. Robert stanął wtedy na czele rady nadzorczej grupy Carrefour, choć zdaniem obserwatorów właśnie wówczas na dobre zaczęły się tarcia w tej rodzinie. Część członków chciała szybko sprzedać akcje, zwłaszcza że chętnych nie brakowało.

Dzięki Robertowi Halleyowi udało się utrzymać wspólny front i zarazem kontrolę nad Carrefourem. Do rodziny Halleyów należy kilkanaście procent akcji grupy, ale one dają im władze w spółce.

Robert Halley potrafi być w interesach bezwzględny – to on przekonał rodzinę, żeby z fotela prezesa Carrefoura usunąć Luca Vandevelde pracującego w Carrefourze kilkanaście lat, a przez kilka ostatnich stojącego na jego czele. Halley dopiął swego i sam zajął jego miejsce, ale konflikt na szczycie tak dużej firmy nie pozostał bez echa. Teraz, skoro rodzina ma sprzedać akcje giganta, Robert Halley zbyt długo nie nacieszy się nowym stanowiskiem.

Kilka lat temu jego pakiet akcji Carrefoura wyceniano na ponad 3 mld euro – dzisiaj wart jest sporo więcej.

O jego prywatnym życiu mówi się bardzo niewiele. Nie wiadomo nawet, jaką szkołę średnią czy studia skończył. Oficjalne źródła podają tylko, że jest żonaty, a jego jedyny syn Julien także od lat pracuje w Carrefourze. Całe jego życie zawodowe związane jest z rodzinnymi firmami – jego ojciec Paul-Auguste Halley w 1961 roku zaczął tworzyć od podstaw późniejszego handlowego giganta Promodes. Niemal równolegle, też od zera, powstawał Carrefour zakładany przez Marcela Fourniera i Louisa Defforeya. Pierwszy sklep otworzyli w Annecy we Francji w 1963 roku. Wybudowano go u zbiegu pięciu ulic i stąd nazwa Carrefour – po francusku skrzyżowanie. Robert Halley w tym czasie pracował z ojcem i bratem przy otwieraniu sklepów Promodes. Już w 1972 roku zasiadł w radzie nadzorczej spółki. Szybko awansował i w 1987 roku został wiceprezesem rodzinnej firmy, która wtedy była już jednym z liderów branży handlowej we Francji.

Przełom nastąpił w 1999 roku, kiedy to Promodes połączył się z Carrefourem, a rodzina Halley grała tam pierwsze skrzypce. Dzięki połączeniu przejęła też kontrolę nad powstałą drugą co do wielkości firmą handlową świata. Przypadło to akurat na czasy, kiedy amerykański gigant Wal-Mart wchodził do Niemiec i Wielkiej Brytanii, we Francji jednak żadnej sieci nie udało mu się przejąć.

Od kilku lat jest głową klanu Halley, jednej z najpotężniejszych i najbardziej wpływowych rodzin we Francji obok np. rodu Mulliez, kontrolującego konkurencyjny Auchan.

Fotel nieformalnego rzecznika interesu rodu zajął pięć lat temu, gdy jego o rok starszy brat Paul-Louis zginął w katastrofie lotniczej. Robert stanął wtedy na czele rady nadzorczej grupy Carrefour, choć zdaniem obserwatorów właśnie wówczas na dobre zaczęły się tarcia w tej rodzinie. Część członków chciała szybko sprzedać akcje, zwłaszcza że chętnych nie brakowało.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację