Rządowa komisja ds. kontroli inwestycji zagranicznych zgodziła się, by Gienadij Timczenko zwiększył swój udział w kapitale koncernu Novatek do prawie 23,5 proc. Czyni to Rosjanina z fińskim paszportem największym udziałowcem w drugim po Gazpromie producencie gazu i daje zielone światło do przejęcia nad nim kontroli.
Novatek uchodzi w opinii specjalistów za najbardziej perspektywiczną firmę w branży; ma lepszą rentowność niż Gazprom, który ma w nim 19,5 proc. udziałów. Timczenko miał dotąd 5 proc. akcji, których wartość rynkowa wynosiła ok. 800 mln dol. Ile zapłacił za pozostałe udziały, nie ujawniono.
Życzliwość rządowej komisji dla Timczenki to dowód, że stara miłość nie rdzewieje. Biznesmen uchodzi bowiem za bliskiego przyjaciela Władimira Putina. Jak wyśledziły rosyjskie i zagraniczne media, podobnie jak Putin ma w swojej biografii służbę w KGB oraz w wywiadzie zagranicznym. I jest bardzo wrażliwy na punkcie styku biznesu i polityki.
W 2008 r. pozwał wydawcę „The Economist” za artykuł mówiący, że swoje imperium zbudował na łapówkach i powiązaniach szpiega. Ostatecznie strony zawarły ugodę, zgodnie z którą tygodnik ogłosił m.in., że pisząc o korupcji, nie miał na myśli tego, że Timczenko zbudował swój biznes za łapówki. Wycofał się także ze stwierdzenia, jakoby udziałowcem spółki Gunvor był Putin.
Majątek przedsiębiorcy magazyn „Forbes” szacuje na 2,5 mld dol. i zalicza 57-letniego dziś biznesmena do najbogatszych Rosjan. Jednak Timczenko to człowiek o co najmniej dwóch obliczach i życiorysach.