[b]Co ważnego dla branży wydarzy się w nadchodzącym roku?[/b]
Z oczekiwaniem i entuzjazmem podchodzimy do prac legislacyjnych. Przy odrobinie dobrej woli jest szansa na powstanie spójnej koncepcji zmian w II filarze. To byłby największy sukces. Ważne, by dyskusja toczyła się w odpowiedniej kolejności. Począwszy od wielofunduszowości, poprzez rozszerzenie gamy instrumentów, w które fundusze mogą inwestować, nowy sposób oceny wyników inwestycyjnych, gwarancji i wymogów kapitałowych, a skończywszy na akwizycji i pobieranych opłatach. Warto też wrócić do zasad losowania. Zakaz uczestnictwa w nich dużych funduszy dyskryminuje te podmioty.
[b]Rząd zapowiadał rozpoczęcie dyskusji z przedstawicielami środowiska funduszy o zmianach w II filarze. Czy takie rozmowy się toczą?[/b]
Na razie nie. Czekamy na zaproszenie do takiej dyskusji. Przedstawiciele funduszy mają pomysły na wiele kwestii, ale jesteśmy też otwarci na dobre i przemyślane propozycje. Politycy wprowadzają wycinkowe zmiany, często pod wpływem emocji, bez dogłębnej analizy wszystkich skutków. Tu potrzeba spójnej całości, rozmowy, która przyniesie rozwiązania korzystne dla wszystkich.
[b]Gdyby jednak została wprowadzona obniżka składki, która trafia do funduszy, a takie pomysły mają ministrowie rządu, dyskusja o zmianach w prawie, takich jak choćby wielofunduszowość, ma wówczas jeszcze jakiś sens?[/b]
Premier zapowiedział, że nie dopuści do działań niekorzystnych dla przyszłych emerytów i podważających sens systemu emerytalnego. Minister finansów ma problem, bo musi znaleźć pieniądze na pokrycie wydatków budżetowych. Rozwiązanie go za pomocą środków ponad 14 mln uczestników funduszy emerytalnych jest dla nich niekorzystne. Sensem reformy było to, by przyszłe zobowiązania emerytalne państwa były zbilansowane w 30 – 40 proc. aktywami funduszy emerytalnych. To realne zabezpieczenie przyszłych emerytur. Przyjmujemy w dobrej wierze wypowiedzi premiera, który zdystansował się od propozycji obniżenia składki, i nie zmieniamy naszych założeń biznesowych.