Banki ponownie na cenzurowanym

Światową prasę finansową obiegła niedawno wiadomość o postępowaniach związanych z zawarciem transakcji swapowych przez Mediolan.

Publikacja: 13.04.2010 01:56

Mianowicie miasto, plasując na rynku obligacje o stałej stopie oprocentowania, zawarło jednocześnie umowy swapowe pozwalające na zamianę stałego oprocentowania na zmienne. Tymczasem zamiast spodziewanego spadku stóp procentowych nastąpiła ich zwyżka, co pociągnęło za sobą zdecydowany wzrost kosztów obsługi zadłużenia.

Efektem są roszczenia miasta wobec banków-organizatorów emisji jednocześnie będących stroną umowy swapowej, a także postępowania karne przeciwko pracownikom banków i osobom odpowiedzialnym za transakcje ze strony miasta. Informacje prasowe mówią o dwóch podstawowych zarzutach – niewłaściwego przedstawiania korzyści, jakie może przynieść miastu restrukturyzacja zadłużenia, której elementami były emisja obligacji i transakcja swapowa, oraz niepełnego wyjaśnienia warunków umowy swapowej, łącznie z ukrytymi kosztami. Banki oczywiście odpierają zarzuty.

Okazało się, że w podobnej sytuacji znalazło się wielu emitentów obligacji komunalnych, nie tylko we Włoszech. Sprawa zaczęła więc być postrzegana jako mająca walor precedensowy w zakresie oceny działań banków oferujących derywaty. Dotyka ona wielu kwestii, w tym zawierania przez banki umów dotyczących instrumentów pochodnych, a także podziału klientów na kategorie o zróżnicowanym poziomie ochrony i upewniania się, czy klient jest świadomy negatywnych konsekwencji, jakie mogą go spotkać.

Sprawa może więc mieć wpływ na ocenę zachowań banków, i to nie tylko w przyszłych transakcjach, zmuszając je do zachowania szczególnej ostrożności. Może też mieć wpływ na trwające procesy dotyczące innego rodzaju instrumentów pochodnych, np. opcji walutowych.

Dziś trudno prognozować wynik tych procesów. Są one jednak niewątpliwym znakiem zmiany nastawienia do transakcji ryzykownymi instrumentami finansowym i innego postrzegania relacji bank – klient w takich transakcjach.

[i]Prof. Marek Wierzbowski jest wiceprezesem rady Giełdy Papierów Wartościowych[/i]

Mianowicie miasto, plasując na rynku obligacje o stałej stopie oprocentowania, zawarło jednocześnie umowy swapowe pozwalające na zamianę stałego oprocentowania na zmienne. Tymczasem zamiast spodziewanego spadku stóp procentowych nastąpiła ich zwyżka, co pociągnęło za sobą zdecydowany wzrost kosztów obsługi zadłużenia.

Efektem są roszczenia miasta wobec banków-organizatorów emisji jednocześnie będących stroną umowy swapowej, a także postępowania karne przeciwko pracownikom banków i osobom odpowiedzialnym za transakcje ze strony miasta. Informacje prasowe mówią o dwóch podstawowych zarzutach – niewłaściwego przedstawiania korzyści, jakie może przynieść miastu restrukturyzacja zadłużenia, której elementami były emisja obligacji i transakcja swapowa, oraz niepełnego wyjaśnienia warunków umowy swapowej, łącznie z ukrytymi kosztami. Banki oczywiście odpierają zarzuty.

Opinie Ekonomiczne
Agata Rozszczypała: O ile więcej od kobiet zarabiają mężczyźni
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Rodeo po rosyjsku, czyli jak ujeździć Amerykę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem