112: ratunek dla życia i dla Euro 2012

Polska stoi w obliczu przełomowej szansy – organizacji Euro 2012. Zanim jednak to się stanie, musimy sprostać wielu wymaganiom stawianym nam przez UEFA – i nie jest to jedynie kwestia lokalizacji Stadionu Narodowego – piszą prawnicy z Kancelarii Baker & McKenzie

Publikacja: 10.12.2007 04:33

Red

Jednym z takich zadań jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom mistrzostw, czemu ma służyć między innymi obecnie powstający system ratownictwa oparty na jednym ogólnoeuropejskim numerze alarmowym 112. Wzorem innych państw europejskich i na podstawie odpowiednich dyrektyw europejskich numer 112 działa w Polsce zarówno w odniesieniu do połączeń stacjonarnych, jak i komórkowych. Z założenia 112 miał być numerem alarmowym dla wszystkich służb ratowniczych. Jednak obecnie wybierając 112, możemy się połączyć jedynie z dyspozytorem policji, czasem straży pożarnej. I choć chcielibyśmy, aby działanie numeru 112 przynosiło efekt taki jak np. we Francji, kiedy to w tragicznych okolicznościach w lipcu bieżącego roku przyszło francuskim ratownikom ratować życie polskich pielgrzymów, na taki system przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Minister spraw wewnętrznych i administracji wyznaczył ostateczny termin wdrożenia całego systemu na rok 2010. I choć jego budowa nie jest tak skomplikowana jak organizacja Euro 2012, system ten nie wymaga przecież budowy stadionów, dróg dojazdowych i hoteli, to jednak wydaje się napotykać równie ogromne przeszkody natury prawnej i pozaprawnej.

W obecnym kształcie przepisy prawa telekomunikacyjnego i ustawy o ratownictwie medycznym (dalej: przepisy) nie gwarantują realizacji obowiązków związanych z numerem 112 przewidzianych w dyrektywie 2002/22/WE (dyrektywa o usłudze powszechnej). Komisja Europejska dwukrotnie zwracała Polsce uwagę na nieprawidłową implementację tej dyrektywy, a 28 listopada 2007 r. podjęła decyzję o skierowaniu sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

W związku z powyższym ustępująca Rada Ministrów przygotowała projekt nowelizacji przepisów, który w niedługim czasie, w obecnym lub zmienionym przez nowy rząd kształcie, musi zostać przesłany pod obrady nowego parlamentu.

Projekt nowelizacji zakłada stworzenie systemu ratownictwa działającego w oparciu o 16 wojewódzkich centrów powiadamiania ratunkowego (CPR) działających w urzędach wojewódzkich. Dyspozytorzy CPR będą przyjmować zgłoszenia alarmowe z numeru 112 i następnie przekierowywać je do odpowiednich jednostek policji, Państwowej Straży Pożarnej lub pogotowia ratunkowego. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż każde zgłoszenie alarmowe będzie umożliwiać dyspozytorowi jednoczesne uzyskanie z platformy lokalizacyjno-informacyjnej i centralnej bazy danych dot. numerów przeniesionych (dalej: platforma) zarządzanej przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) danych o lokalizacji telefonu, z którego dokonano zgłoszenia alarmowego.

Oznacza to, iż w przypadku wykonania połączenia alarmowego z numeru stacjonarnego dyspozytorowi zostaną udostępnione dane osobowe abonenta wraz z jego adresem, a w przypadku połączenia z telefonu komórkowego dane osobowe abonenta (a w przypadku użytkownika lub braku karty SIM – numer IMEI lub numer techniczny z puli operatora) wraz ze współrzędnymi geograficznymi. Te współrzędne geograficzne będą generowane w tzw. trybie push przez operatora telekomunikacyjnego przy użyciu jego stacji bazowych i następnie przesyłane w czasie rzeczywistym do dyspozytora. Należy zauważyć, iż w tym drugim przypadku do czasu, kiedy system lokalizacji zostanie oparty na nowoczesnych systemach satelitarnego pozycjonowania i nawigacji GNSS (GPS, GLONASS, EGNOS czy Galileo) zlokalizowanie takiego telefonu komórkowego na potrzeby CPR będzie możliwe z dokładnością do około 500 m w obszarze zabudowanym.

Stworzenie systemu 112 w oparciu o polskie CPR, wzorem szwedzkich SOS Alarm czy fińskich Emergency Response Centre (uznawanych w Europie za wzorcowe), ma na celu znaczące skrócenie czasu reakcji służb, który od momentu przyjęcia zgłoszenia do jego przekazania odpowiednim jednostkom ma docelowo nie przekraczać 2 minut. Także obsługa zgłoszeń wykonywanych przez obcokrajowców, za pomocą SMS, VoIP (telefonia internetowa), przez osoby niepełnosprawne czy ze specjalnymi potrzebami społecznymi, zgodnie z zaleceniami unijnej komisarz ds. mediów i społeczeństwa informatycznego pani Viviane Reding nie powinna w przyszłości stanowić problemu.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby projekt nowelizacji przygotowany w przedwyborczej nawałnicy nie zawierał błędów. Po pierwsze, nowelizacja proponuje stworzenie dwóch równoległych systemów obsługi zgłoszeń alarmowych: jeden oparty na numerze 112 i obsługiwany przez CPR, a drugi oparty na pozostałych numerach alarmowych (999, 998, 997, 992, 991, itd.) obsługiwanych przez poszczególne jednostki służb ratunkowych. A zatem projekt w obecnym kształcie pozostawia służby ratownicze typu WOPR, GOPR czy TOPR poza nawiasem obsługi CPR. Jedynie rozporządzenie w sprawie szczegółowej organizacji CPR (DzU z 2007 nr 178, poz. 1263) nakazuje bieżące współdziałanie CPR z ww. jednostkami.

Na marginesie należy zwrócić uwagę na fakt, że cały system ratownictwa jest obecnie obsługiwany przez ponad 780 różnych jednostek policji lub straży pożarnej. Już w takim kształcie trudno o efektywność. Jeśli po nowelizacji przybędzie dodatkowych 16 CPR, to czy będzie można mówić o jakiejkolwiek poprawie? Zarówno zgłoszenia alarmowe, jak i koszty będą podwójne. Może warto byłoby zatem, wzorem Danii czy Holandii, wprowadzić jeden numer alarmowy 112 i wyeliminować pozostałe. A może, podobnie jak w Szwecji, pozostawić stare numery alarmowe (chociażby ze względu na osoby starsze), ale obsługiwać je przez CPR?

Warto również zwrócić uwagę na kwestię spójności całego systemu. Po pierwsze, podobnie jak to miało miejsce w stosunku do pani minister Jakubiak, która została ustanowiona koordynatorem Euro 2012, powinien zostać wyznaczony jeden koordynator całego systemu ratownictwa. Po drugie, MSWiA nie ujawniło na razie informacji dotyczących sposobu zakupu wyposażenia i oprogramowania CPR. Szeroko nagłaśniane w kontekście Euro 2012 usprawnienie postępowań przetargowych powinno być wprowadzone także dla CPR oraz platformy. Pozostaje w tym względzie ponownie odnieść się do wzorców europejskich, gdzie wszystkie przetargi były organizowane wyłącznie na szczeblu krajowym i dzięki temu np. każdy szwedzki SOS Alarm wygląda identycznie, pracuje, opierając się na takich samych technologiach, oprogramowaniu i sprzęcie. Szwecja wdrożyła też identyczne procedury obsługi zgłoszeń. Jest to o tyle istotne, że umożliwia swobodne przekierowywanie zgłoszeń pomiędzy dyspozytorami, jak również swobodne przemieszczanie i szkolenie dyspozytorów na dowolnym obszarze kraju.

System ma powstać w 85 proc. ze środków unijnych. Łączna kwota przeznaczona na poszczególne elementy systemu w przyjętym przez Radę Ministrów programie operacyjnym „Infrastruktura i środowisko w latach 2007 – 2013” ma wynosić 235 milionów euro, maksymalna kwota wsparcia projektu budowy i wyposażenia CPR – 20 milionów euro, a stworzenia platformy ok. 4 milionów euro. Może powstać wątpliwość, czy kwoty te będą wystarczające.

Pozostaje na koniec wspomnieć, iż rodzą się w Europie również inne inicjatywy na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa. Komisja Europejska energicznie promuje inicjatywę określaną terminem eCall. Inicjatywa eCall polega na wyposażeniu wszystkich samochodów wyprodukowanych po 2010 r. w automatyczny system wzywania pomocy na numer 112, który w razie wypadku na drodze będzie aktywowany ręcznie lub automatycznie, tzw. inteligentny samochód. System ten ma według przewidywań Komisji uratować w Europie życie 2500 osób rocznie. Biorąc pod uwagę europejskie statystyki drogowe, w których Polska niestety zajmuje niechlubną czołową pozycję, można by się pokusić o stwierdzenie, że system eCall oraz cały system ratunkowy oparty na numerze 112 z pewnością może się przyczynić do uratowania życia wielu Polaków. Jest to cel warty każdej ceny.

Wojciech Bialik, wspólnik, radca prawny, Agata Ambroziewicz, aplikant adwokacki, Kancelaria Baker & McKenzie

Jednym z takich zadań jest zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom mistrzostw, czemu ma służyć między innymi obecnie powstający system ratownictwa oparty na jednym ogólnoeuropejskim numerze alarmowym 112. Wzorem innych państw europejskich i na podstawie odpowiednich dyrektyw europejskich numer 112 działa w Polsce zarówno w odniesieniu do połączeń stacjonarnych, jak i komórkowych. Z założenia 112 miał być numerem alarmowym dla wszystkich służb ratowniczych. Jednak obecnie wybierając 112, możemy się połączyć jedynie z dyspozytorem policji, czasem straży pożarnej. I choć chcielibyśmy, aby działanie numeru 112 przynosiło efekt taki jak np. we Francji, kiedy to w tragicznych okolicznościach w lipcu bieżącego roku przyszło francuskim ratownikom ratować życie polskich pielgrzymów, na taki system przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację