Rz: Czy reformy ogłaszane przez polski rząd są wystarczające, czy nie czas na ambitniejsze zmiany w finansach i gospodarce?
Radosław Bodys: Reformy finansów publicznych są niezbędne. Spadek deficytu fiskalnego (do 2,5 proc. PKB w 2007 r.) miał charakter wyłącznie cykliczny. Tzw. deficyt strukturalny (skorygowany o czynniki cykliczne) wzrósł w tym czasie do ponad 4 proc. PKB. Oznacza to, że w przypadku spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w okolice 4,5 – 5 proc. deficyt fiskalny z powodu utraty „cyklicznej nadwyżki” dochodów wzrośnie do ponad 4 proc. PKB. A przy założeniu zwiększenia absorpcji funduszy unijnych zgodnej z planami rządu deficyt fiskalny osiągnąłby ok. 5 proc. PKB w ciągu 2 – 3 lat. Najważniejsze zmiany strategiczne potrzebne polskim finansom publicznym to uelastycznienie strony wydatkowej budżetu oraz usprawnienie procesu podejmowania decyzji w celu zwiększenia sterowalności budżetem w momentach wahań koniunktury. Trzeba też uczynić budżet efektywnym narzędziem polityki gospodarczej, bo obecnie nim nie jest.
Jak ocenia pan zapowiedzi reformy finansów publicznych?
Problem z polityką fiskalną w Polsce polega na tym, że jest ona instrumentem bardziej politycznym niż ekonomicznym. Przez to jest niereaktywna i nieelastyczna, a w konsekwencji nieefektywna (znacznie bardziej niż w innych krajach). Tymczasem dobra polityka fiskalna powinna być antycykliczna i pełnić aktywną rolę stabilizatora koniunktury. W Polsce w ciągu ostatnich lat polityka fiskalna bardziej destabilizowała, niż stabilizowała koniunkturę. Przykładem może być procykliczna obniżka składki rentowej w 2007/2008 r. w sytuacji silnej ekspansji popytu krajowego i narastającej presji inflacyjnej. Świat zmienił się radykalnie w ostatniej dekadzie i nowoczesna polityka fiskalna musi to uwzględniać. W dobie globalizacji czasu na reakcję jest znacznie mniej niż kiedyś. Planowanie działań operacyjnych na n lat do przodu jest tyleż niewiarygodne co nieefektywne. Skąd wiemy, czego gospodarka będzie potrzebowała za n lat, gdy nie jesteśmy w stanie precyzyjnie przewidzieć najbliższego roku? Jakie efektywne działania mogłaby Polska podjąć, gdyby stanęła w obliczu kryzysu gospodarczego podobnego do tego, jaki w chwili obecnej dotknął USA? Absolutnie żadnych!
Czy podatek Belki powinien zniknąć? Jak ta kwestia jest rozwiązana w innych krajach?