Restaurator ze spluwą

Prezes grupy Kościuszko Polskie Jadło. Jego specjalnością jest zaczynać od nowa – zamykał interesy, bankrutował, sprzedawał. Najważniejsze to umieć się podnieść – mówi Jan Kościuszko

Publikacja: 28.05.2008 01:41

Restaurator ze spluwą

Foto: Rzeczpospolita

Od lat chodzi w czarnych podkoszulkach. Często nawet nie ukrywa szelek podtrzymujących kaburę od pistoletu. 54-letni dziś Jan Kościuszko jest jednak najbardziej znany jako twórca Chłopskiego Jadła. Po sprzedaży sieci z tradycyjnym polskim jedzeniem za 27 milionów złotych zabrał się za rozkręcanie kolejnego biznesu. Po dwóch latach od tamtej transakcji grupa Kościuszko Polskie Jadło SA zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. Ma to nastąpić w przyszłym tygodniu. Wczoraj nastąpiło podsumowanie oferty dla tzw. dużych inwestorów.

– Ma świetny nos marketingowy i wie, jak kreować marki – mówi o Kościuszce jeden z krakowskich restauratorów. Łatwo zjednuje, jak i zniechęca do siebie ludzi, jego cięty język budzi respekt.

Do swojego nowego przedsięwzięcia udało mu się ściągnąć Marka Zubera, byłego doradcę ekonomicznego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Jest on przewodniczącym rady nadzorczej grupy Kościuszko i ma 6 procent jej akcji. Nowa firma Jana Kościuszki działa jako operator restauracji Polskie Jadło i Ready & Go. Ponadto zamierza rozwijać w Polsce amerykański koncept restauracji z jedzeniem na wagę pod marką Lanczowisko. Grupa zajmuje się też produkcją dań gotowych (oferowanych m.in. pod marką Polskie Jadło)Jan Kościuszko mówi, że jest potomkiem brata samego Tadeusza Kościuszki. Swój pierwszy biznes uruchomił, gdy miał 17 lat. – Na dowód kolegi, bo byłem niepełnoletni, założyłem warsztat samochodowy – wyjaśnia. Pasja do samochodów została mu do dziś. Jest wielokrotnym mistrzem Polski w górskich rajdach samochodowych.

W latach 80. produkował 20-litrowe kanistry, w 90. założył Wamex wytwarzający konserwy w słoikach: flaczki, fasolę z boczkiem, bigos. Smaczku tamtym czasom dodaje to, że właściciele firmy o interesach dyskutowali w krakowskim klubie nocnym Lala, który zresztą sami powołali do życia.

Ostatecznie Wamex zbankrutował. Jan Kościuszko o niepowodzenie obwinia amerykańskiego wspólnika polskiego pochodzenia. Mówi, że to był największy zakręt w jego karierze przedsiębiorcy. Stracił wszystkie pieniądze. Ale dziś wie, że w biznesie najważniejsze jest umieć się podnieść.

W 1996 r. w Głogoczowie, przy trasie Kraków – Myślenice, w wiejskiej chałupie wynajętej od miejscowego GS otworzył pierwsze Chłopskie Jadło. Po dziesięciu latach sprzedał nieźle prosperującą sieć tych restauracji spółce Sfinks. Po tej transakcji odważyłam się zapytać, czy zawsze nosi broń. – Zawsze. Jak wszyscy wiedzą, że mam 27 milionów złotych, to nie mam innego wyjścia – wyjaśnił.

Od lat chodzi w czarnych podkoszulkach. Często nawet nie ukrywa szelek podtrzymujących kaburę od pistoletu. 54-letni dziś Jan Kościuszko jest jednak najbardziej znany jako twórca Chłopskiego Jadła. Po sprzedaży sieci z tradycyjnym polskim jedzeniem za 27 milionów złotych zabrał się za rozkręcanie kolejnego biznesu. Po dwóch latach od tamtej transakcji grupa Kościuszko Polskie Jadło SA zadebiutuje na warszawskiej giełdzie. Ma to nastąpić w przyszłym tygodniu. Wczoraj nastąpiło podsumowanie oferty dla tzw. dużych inwestorów.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację