Wróg numer jeden

Piotr Nesterowicz zasiądzie w zarządzie Netii. Ostatnie cztery lata upłynęły mu, jako szefowi Tele2, na utarczkach z TP. Takie doświadczenie bardzo się przyda jego nowemu pracodawcy

Publikacja: 11.09.2008 05:44

Wróg numer jeden

Foto: Rzeczpospolita

Żaden z telekomunikacyjnych konkurentów w równie brutalny i efektywny sposób nie odbierał rynku największemu operatorowi Telekomunikacji Polskiej, co Tele2. Ale przecież Piotr Nesterowicz, szef tej firmy przez ostatnie cztery lata, prochu nie wymyślił. Wdrażał po prostu szwedzki model.

Ukończył zarządzanie na Uniwersytecie Wrocławskim. Na tejże uczelni obronił też pracę doktorską, po czym na wiele lat związał się z firmą doradczą McKinsey. Pracował głównie dla branży bankowej i telekomunikacyjnej.

W 2004 r. zdecydował się na przejście do biznesu. I to od razu do Tele2, największego rywala jednego ze swoich najpoważniejszych dotąd klientów – TP. McKinsey zasilił zresztą nie tylko Tele2, bo niedługo potem z firmy doradczej do zarządu Netii odszedł Piotr Czapski.Piotr Nesterowicz zastąpił w Tele2 na stanowisku dyrektora generalnego (formalnie zarząd tworzą sami Szwedzi) Frederika de Lerignon, którego korporacja odwołała do Szwecji. De Lerignon położył podwaliny pod rozwój biznesu Tele2 w Polsce. Ostatni pełny rok zarządzania spółką zakończył z 42 mln zł przychodów, ale już w 2004 r. Tele2 podniosło wpływy prawie sześciokrotnie. Wreszcie udało się zmusić do współpracy TP. Każda nowa umowa powodowała lawinowy wzrost przychodów, bo Tele2 potrafiło skutecznie sprzedawać, oferując klientom niższe ceny na te same co TP usługi.

Żeby zatrzymać klientów, TP również musiała obniżać ceny. Traciła więc i abonentów, i przychody. Tele2 przetarło szlaki dla Polkomtelu, Telefonii Dialog czy Netii, które także starają się uszczknąć coś dla siebie od TP.Dlatego Piotr Nesterowicz nie budzi ciepłych uczuć przy ul. Twardej 18 w Warszawie, gdzie mieści się siedziba narodowego operatora. Cieszyły tam potknięcia Tele2.

Najpierw okazało się, że akwizytorzy firmy podszywają się pod pracowników TP. Potem TVN pokazała, w jaki sposób telesprzedaż szwedzkiego operatora wciska klientom umowy. Tak działo się zresztą nie tylko w Polsce, bo podobna afera swego czasu wybuchła także w Wielkiej Brytanii.

Tele2 wybrnęło z tych kryzysów, jednak na dłuższą metę model działania się nie sprawdził. Konkurencja cenowa okazała się za ostra, zarobki zbyt niskie. Nie tylko w Polsce. Szwedzki koncern zaczął sprzedawać firmę po firmie.

Polską spółkę kupiła Netia, która najszybciej była w stanie zorganizować środki na akwizycje. Kupiła dość tanio, bo Szwedom się spieszyło. Nie wiadomo było, czy razem z marką Tele2 Netia pozbędzie się symbolu firmy, jakim był jej dyrektor generalny. Nie pozbyła się, a nawet powierzyła mu eksponowane stanowisko. Może wierząc, że ten inteligentny introwertyk przyda się firmie, a może demonstrując TP, że kres historii Tele2 nie oznacza kresu rynkowej konkurencji.

Żaden z telekomunikacyjnych konkurentów w równie brutalny i efektywny sposób nie odbierał rynku największemu operatorowi Telekomunikacji Polskiej, co Tele2. Ale przecież Piotr Nesterowicz, szef tej firmy przez ostatnie cztery lata, prochu nie wymyślił. Wdrażał po prostu szwedzki model.

Ukończył zarządzanie na Uniwersytecie Wrocławskim. Na tejże uczelni obronił też pracę doktorską, po czym na wiele lat związał się z firmą doradczą McKinsey. Pracował głównie dla branży bankowej i telekomunikacyjnej.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację