[b]RZ: Co najbardziej zaskoczyło panią po objęciu stanowiska?[/b]
[b]Elżbieta Bieńkowska:[/b] Zaskakująca była popularność związana z pełnieniem funkcji publicznej. Co do spraw merytorycznych, to nie zdawałam sobie sprawy, jak ogromne mamy zaległości w dostosowywaniu prawa środowiskowego do unijnych dyrektyw. Przez lata niewiele zrobiliśmy w tej sprawie, aż w końcu Unia straciła cierpliwość do Polski. Z przerażeniem stwierdziłam też, że największe inwestycje, które mają być dofinansowywane z funduszy UE, są zupełnie nieprzygotowane. Nieustającym zdziwieniem napawa mnie również tempo pracy tej ogromnej administracyjnej machiny. Jak dla mnie, jest ono zbyt wolne.
[b]Jakiego problemu nie udało się dotychczas rozwiązać?[/b]
Odbioru w mediach pracy mojego ministerstwa. Odnoszę wrażenie, że niewiele osób rozumie, co robimy, za to media lubią epatować stwierdzeniami, że tracimy jakieś niesamowite pieniądze. A my przecież nic nie tracimy i nic nie stracimy.
[b]Jakie jest najważniejsze zadanie resortu na najbliższe miesiące?[/b]