Drugi filar nie dla emerytów

Pod hasłem solidaryzmu społecznego instalowany jest w Polsce mechanizm emerytalny, w ramach którego nie mamy szansy być solidarni ze swoimi najbliższymi: współmałżonkami i dziećmi – pisze publicysta Przemysław Wipler.

Aktualizacja: 19.12.2008 07:34 Publikacja: 19.12.2008 00:22

Red

Prezydent podpisał się pod rządowym projektem ustawy dotyczącej określenia świadczeń pieniężnych wypłacanych ze środków zgromadzonych w OFE zwanych emeryturami kapitałowymi, a także zasad nabywania prawa, trybu przyznawania i ustalania wysokości oraz wypłaty emerytur kapitałowych. Wejście w życie rozwiązań proponowanych przez rząd w dramatyczny sposób przebuduje nie tylko II filar systemu emerytalnego czy szerzej rynek kapitałowy, ale całą polską gospodarkę i życie publiczne. Argumentów na rzecz odrzucenia rozwiązań rządowych jest tak wiele, że warto przytoczyć przynajmniej kilka.

[srodtytul]Rozwiązania antyrodzinne[/srodtytul]

Proponowane rozwiązania pogłębiają dyskryminację rodzin (a w szczególności kobiet) wychowujących dzieci, w których bardzo często z powodów ekonomicznych jedno z rodziców poświęca się pracy w domu kosztem pracy zawodowej. Rodziny te ze względu na koszty związane z wychowaniem dzieci mają nieporównanie mniejsze możliwości gromadzenia oszczędności na starość niż osoby bezdzietne, a jednocześnie w tych rodzinach zazwyczaj tylko jedno z małżonków płaci składki na emeryturę kapitałową (II filar).

Pozbawienie przez rząd i jego zaplecze parlamentarne ogółu obywateli możliwości dysponowania w momencie przejścia na emeryturę setkami tysięcy złotych zgromadzonymi przez nich w OFE, niewprowadzenie instytucji emerytur rodzinnych (po śmierci jednego z małżonków drugi otrzymywałby jego emeryturę z II filara) i uniemożliwienie dziedziczenia środków z II filara przez spadkobierców zmarłego emeryta (środki emeryta po jego śmierci przejmą fundusze) to pakiet rozwiązań najkorzystniejszych dla lobby finansowego i jednocześnie najgorszych dla emerytów.

Pod hasłem solidaryzmu społecznego instalowany jest mechanizm, w ramach którego nie mamy szansy być solidarni ze swoimi najbliższymi – współmałżonkami i dziećmi, a przede wszystkim mechanizm przymusowego drenowania Polaków z 7,3 proc. pensji brutto ku pożytkowi instytucji finansowych. Co istotne, fakt, że na OFE dotychczas zarabiają jedynie ich zarządzający, udowodniła w ostatnich dniach Komisja Nadzoru Finansowego, z której wyliczeń wynika, że od początku reformy emerytalnej OFE zarobiły dla swoich klientów 24,8 mld zł i niemal całą tę sumę – 24,2 mld zł – straciły od początku tego roku.

Zmuszenie Polaków do zakładania lokat bankowych przyniosłoby im o wiele większe korzyści niż system emerytur kapitałowych w obecnym kształcie – alternatywnych rozwiązań systemowych są dziesiątki. W momencie gdy jak na dłoni widać dysfunkcjonalność obowiązujących rozwiązań, rząd zamiast rozważyć zmiany, postanawia nieodwracalnie zabetonować system w obecnej formie.

[srodtytul]Proces nieodwracalny[/srodtytul]

Niezależnie od innych negatywnych aspektów przyjętego przez rząd rozwiązania jego największą wadą jest nieodwracalność dokonywanych zmian. Jej istotą jest ustanowienie mechanizmu, zgodnie z którym w chwili przejścia na emeryturę środki będące dotychczas własnością przyszłych emerytów gromadzone na ich indywidualnych kontach emerytalnych będą zlewane do kilkunastu, a docelowo kilku wspólnych kotłów, czyli „funduszy dożywotnich emerytur kapitałowych”. Pieniądze, które mają właścicieli, przestaną ich mieć, nie staną się jednocześnie własnością państwa, ale trafią w dobre ręce podmiotów finansowych zarządzających również OFE.

Ustawa, w wyniku której setki miliardów złotych utracą właściciela i trafią w ręce mających coraz gorszą renomę międzynarodowych instytucji finansowych, nie przewiduje mechanizmu odwrotnego, umożliwiającego przyszłym rządom niepodzielającym poglądów PO – PSL przyjęcie innych rozwiązań.

Uwzględniając fakt, że przeciwko projektowi głosowali wszyscy posłowie niebędący członkami PO lub PSL, posłowie PO potrafili łamać dyscyplinę klubową, a liderzy koalicji (Tusk, Pawlak, Gowin, Zdrojewski, Sawicki, Pitera) uchylili się od głosowania, prawdopodobieństwo działań na rzecz zmiany wprowadzanych rozwiązań graniczy z pewnością.

Jeśli jednak ustawa wejdzie w życie, odwrócenie jej skutków będzie w ramach obecnego porządku konstytucyjnego nieporównanie trudniejsze niż dotychczas podejmowane próby oddawania członkom spółdzielni zajmowanych przez nich mieszkań i inne przypadki oddawania Polakom ich mienia, które w okresie PRL stało się „wspólne”. Nie będą również możliwe mniej głębokie zmiany, takie jak chociażby umożliwienie zmiany funduszu emerytalnego na efektywniejszy czy wprowadzenie emerytur rodzinnych.

Strategicznym celem lobby instytucji zarządzających OFE jest zniesienie obowiązującego obecnie ograniczenia dla inwestycji poza granicami RP do 5 proc. środków i zniesienie regulacji ograniczających możliwość inwestowania pieniędzy polskich emerytów w bardziej zyskowne, a tym samym bardziej ryzykowne instrumenty finansowe. Podstawowym narzędziem nacisku na rząd Polski w tym zakresie są regulacje unijne dotyczące swobody przepływu kapitału.

Proces ten, już zaawansowany, zostanie sfinalizowany w krótkim czasie po wprowadzeniu reformy w wersji zaproponowanej przez rząd. Po faktycznym i nieodwracalnym uwłaszczeniu OFE na środkach emerytów i utracie przez rząd silnej pozycji przetargowej w stosunku do nich zniesienie ograniczeń inwestycyjnych będzie priorytetem branży.

W konsekwencji z prowadzącej cały czas aktywną politykę na rzecz pozyskiwania inwestycji zagranicznych Polski (m.in. specjalne strefy ekonomiczne) zostaną wydrenowane setki miliardów złotych. A rząd Polski będzie mógł reagować na to podobnie jak premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown, który mógł jedynie pożalić się George’owi Bushowi, że wyprowadzenie z brytyjskiego Lehman Brothers do centrali w USA 9 mld dol. dzień przed ogłoszeniem upadłości firmy nie było eleganckie.

[srodtytul]OFE rozdają karty[/srodtytul]

Faktyczne uwłaszczenie kwotą ok. 600 miliardów złotych kilkunastu podmiotów działających już w chwili obecnej na rynku, z którego na poziomie ustawowym wyeliminowano konkurencję, i realizacja pozostałych założeń ustawy przyjętej przez Sejm oznaczać będzie pojawienie się w przestrzeni publicznej gracza wagi superciężkiej, mającego bardzo konkretne i szerokie interesy.

W zeszłym roku OFE pobrały za zarządzanie ponad 100 miliardami złotych składek miliard siedemset milionów złotych prowizji i wygenerowały siedemset milionów zysku do podziału dla swych udziałowców. W miliardzie złotych poniesionych kosztów dużą część stanowiły wydatki na reprezentację i reklamę (a więc – finalnie na media i szeroko rozumiany PR), zakup usług prawnych i szeroko rozumianych usług doradczych (w tym na lobbing).

Po przyjęciu ustawy OFE będą corocznie otrzymywały kilkadziesiąt miliardów złotych z naszych składek, docelowo zarządzając środkami ponaddwukrotnie większymi niż budżet Polski, a na ochronę swoich interesów będą mogły przeznaczać corocznie miliardy złotych – dziesiątki razy więcej niż partie polityczne, bez porównania więcej niż największe i najsilniejsze podmioty na rynku medialnym, którego fundusze emerytalne będą kluczowym klientem.

A zakres interesu funduszy będzie bardzo szeroki i rosnący. Począwszy od regulacji dotyczących długości wieku emerytalnego. Przez opiekę zdrowotną dla emerytów (np. przy przyjętym przez Sejm rozwiązaniu dużym prezentem dla funduszy dziedziczących naszą składkę byłaby legalizacja eutanazji). Aż po zasady nadzoru nad rynkiem kapitałowym i stanowisko Polski ws. nowej dyrektywy ubezpieczeniowej (swobodne przesuwanie kapitałów pomiędzy podmiotami będącymi w grupie finansowej działającej na terenie UE z oddziałów do centrali, czyli w przypadku Polski – co do zasady za granicę…).

[srodtytul]Nie dać się sterroryzować[/srodtytul]

Dlaczego prezydent podpisał ustawę o OFE? Najprawdopodobniej w reakcji na taktykę rządu, który w krótkim czasie przesłał mu do podpisanie kilkanaście ustaw, co do których weto było bardzo prawdopodobne. Dodatkowo nie bez wpływu był również argument, , że nieuchwalenie projektu w kształcie przyjętym przez rząd i Sejm oznaczać będzie zaburzenie wypłat emerytur kapitałowych dla kilkuset kobiet, które pierwsze przejdą na emerytury w systemie kapitałowym w przyszłym roku. Pomimo przyjęcia bardzo szkodliwej ustawy, wciąż możliwe jest okrojenie jej jedynie do skonstruowanego w niej mechanizmu przejściowego regulującego wypłatę świadczeń emerytalnych kobietom w okresie między 60. a 65. rokiem życia.

Skorzystanie z takiego rozwiązania da prawie pięć lat na poważną i szeroką dyskusję publiczną nad problemem i przygotowanie finalnych rozwiązań z faktycznym udziałem innych zainteresowanych niż przedstawiciele lobby finansowego.

[i]Autor z wykształcenia jest prawnikiem. Obecnie dyrektor generalny w Instytucie Jagiellońskim. W latach 2005-2008 pracował w Ministerstwie Gospodarki[/i]

Prezydent podpisał się pod rządowym projektem ustawy dotyczącej określenia świadczeń pieniężnych wypłacanych ze środków zgromadzonych w OFE zwanych emeryturami kapitałowymi, a także zasad nabywania prawa, trybu przyznawania i ustalania wysokości oraz wypłaty emerytur kapitałowych. Wejście w życie rozwiązań proponowanych przez rząd w dramatyczny sposób przebuduje nie tylko II filar systemu emerytalnego czy szerzej rynek kapitałowy, ale całą polską gospodarkę i życie publiczne. Argumentów na rzecz odrzucenia rozwiązań rządowych jest tak wiele, że warto przytoczyć przynajmniej kilka.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację