[b]Rz: Jest pan zwolennikiem działań antykryzysowych kosztem zwiększenia deficytu. Minister Rostowski uważa, że nie można zwiększać deficytu. Kto rządzi finansami i polską gospodarką? [/b]
[b]Waldemar Pawlak:[/b] Sprawy dotyczące realizacji budżetu i wydatków należą do ministra finansów. Nigdy nie opowiadałem się za zwiększaniem deficytu, a za wykorzystywaniem środków i możliwości, które są dostępne. Np. w kwestii działań rozszerzającym zakres gwarancji i poręczeń zgadzamy się z ministrem Rostowskim, wprawdzie z naszego punktu widzenia ten zakres powinien być szerszy, ale to minister finansów ocenia, jaka skala tych gwarancji i poręczeń jest możliwa.
[wyimek]Zaczniemy od tego, by nakłonić strony do renegocjacji umów opcyjnych, i wydaje mi się, że nie będą potrzebne radykalne rozwiązania. Jeśli umowa narusza przepisy, może zostać uznana za nieważną[/wyimek]
[b]Chce pan rozwiązania problemu opcji walutowych poprzez unieważnienie umów niekorzystnych dla przedsiębiorców. Jak w państwie prawa można administracyjnie unieważnić umowy, by ustawa nie trafiła do Trybunału Konstytucyjnego? [/b]
Jeżeli umowy naruszają powszechnie obowiązujące prawo, powinny być poddane na nowo ocenie i renegocjowane – to pierwszy krok. Skoro dyrektywa MIFID powinna obowiązywać od listopada 2007 r., to od tego czasu instytucje finansowe i banki powinny oferować klientom instrumenty dostosowane do ich potrzeb i specyfiki działania, informując o ryzyku i konsekwencjach. Nie ma mowy o działaniu prawa wstecz, bo to prawo de facto obowiązywało. Jeśli na rynek są wprowadzone komputery, których baterie wybuchają, to mimo iż były dopuszczone do użytku, nikt nie robi tragedii z tego, że trzeba je wycofać. Doktryna Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości pokazuje, że przedsiębiorcy i osoby fizyczne mogą się powoływać na przepisy dyrektywy tam, gdzie nie budzą one wątpliwości.