Ponad 57 proc. badanych Polaków przyznaje, że ma oszczędności. Motywy, które skłaniają do odkładania na przyszłość, są różne. Aż 54 proc. mówi o własnym rozsądku, 43 proc. o wytrwałości i samozaparciu. Tylko 14 proc. ankietowanych wskazuje na wysokie zarobki, a 12 proc. przyznaje się do rodzicielskiej pomocy. Co trzeci odwołuje się do własnej systematyczności w oszczędzaniu. Ci, którzy nie mogą pochwalić się zgromadzonymi pieniędzmi, tłumaczą, że winne temu są niskie zarobki (44 proc.) albo bliscy (23 proc.) – bo finansowo nie pomagają.

Do wydawania wszystkich pieniędzy na bieżąco przyznaje się 29 proc. badanych. Polacy nie potrzebują wielkiego zabezpieczenia finansowego, żeby czuć się bezpiecznie. – Większości z nas wystarczy, że odłożą 6-krotność swojej pensji. Natomiast mieszkańcy zachodniej części Europy, aby czuć się bezpiecznie, potrzebują 12-krotności wynagrodzenia – mówi Roman Jędrkowiak, odpowiedzialny za marketing w ING Banku Śląskim. – Gdy zapewnimy sobie poczucie bezpieczeństwa, to jesteśmy gotowi kolejne nadwyżki przeznaczać na inwestycje.

Nie uważamy, żeby oszczędzanie dzisiaj było modne. Przekonany jest do tego jedynie co siódmy badany. Trendy są natomiast kredyty. Ci, którzy nie mają zgromadzonych dodatkowych środków, częściej niż pozostali mówią o oszczędzaniu jako o wyrzeczeniu się przyjemności. Ich zdaniem nie liczy się to, ile ma się na koncie, ale ważne jest to, czego się w życiu doświadczy i jak się je przeżyje. Przy tej małej skłonności do oszczędzania jesteśmy przekonani, że w życiu nam się poszczęści i będziemy bogaci. Pewnych jest tego aż 49 proc. badanych, a 47 proc. na pytanie: czy w przyszłości będziesz bogaty?, odpowiedziało: raczej tak. Jednocześnie 89 proc. ankietowanych uważa, że można żyć godnie bez większych pieniędzy.

Nie dziwią odpowiedzi na pytanie, w którym z polskich miast mieszkają najbardziej oszczędni ludzie. Wygrał Poznań (40 proc. wskazań), za nim uplasował się Kraków (17 proc.) i Warszawa (7 proc.). Jednocześnie Polacy są absolutnie przekonani, że warszawiacy są najbardziej rozrzutni (aż 71 proc. wskazań). Drugie miejsce zajął Kraków, trzecie Gdańsk.