W minionym tygodniu tradycyjnie sezon publikacji wyników kwartalnych rozpoczęła amerykańska firma Alcoa. Spółka po raz trzeci z rzędu wykazała stratę, która jednak dzięki cięciom kosztów okazała się niższa, niż spodziewali się analitycy. To dobry sygnał dla rynku. Więcej dowiemy się w tym tygodniu, kiedy 34 firmy z USA, w tym banki: JP Morgan, Goldman Sachs, Citi i Bank of America przedstawią swoje sprawozdania finansowe. Po dobrym pierwszym kwartale oczekiwania inwestorów wzrosły. Wśród banków poziom oczekiwań analityków jako pierwszy pokonał Goldman Sachs. Czy pozostałym bankom uda się zaspokoić apetyt inwestorów? Moim zdaniem tak, o czym świadczy zachowanie sektora finansowego w czasie ostatnich sesji. Co jeszcze będzie ważne dla inwestorów oprócz porównywania wyników z konsensusami? Na pewno oczekiwania zarządów spółek dotyczące drugiego półrocza.

Poza sektorem finansowym nie spodziewam się dobrych informacji. W USA według prognoz Bloomberga zyski spółek spadną o 35 proc. w porównaniu z II kwartałem 2008 r., co byłoby wynikiem zbliżonym do I kwartału (spadek o 33 proc. rok do roku). Z kolei w III kwartale zyski powinny być o 21 proc. niższe niż w analogicznym kwartale 2008 roku. Na pewno słabnący dolar powinien pozytywnie wpłynąć na wyniki amerykańskich eksporterów czy koncernów, jednak w sumie nie ma większych przesłanek, żeby sytuacja wyglądała inaczej.

W Polsce wyniki spółek oceniałbym dość selektywnie, nie spodziewam się zbyt wielu niespodzianek. Inwestorzy oczekują, że firmy pokażą wzrost sprzedaży. Jednak jak tu oczekiwać wzrostu sprzedaży, skoro dane dotyczące sprzedaży detalicznej, produkcji czy wskaźniki bezrobocia nie odnotowują poprawy. Pozytywny wpływ na wyniki spó-łek będzie miał coraz mniejszy problem opcji walutowych, w związku z czym drugi kwartał powinien być lepszy dla eksporterów. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o spółki z innych sektorów.

[i]Robert Garnczarek, członek zarządu Axa PTE[/i]