[b]Rz: Jak często spory toczone przed międzynarodowymi sądami arbitrażowymi kończą się ugodą?[/b]
Grzegorz Domański: Zdarza się to dość często. Arbitrzy mają niekiedy pisany obowiązek nakłaniania stron do ugody w każdej fazie postępowania arbitrażowego. Przy czym mogą być tu dwa rozwiązania. W pierwszym strony mogą położyć arbitrom na stole warunki ugody i poprosić, by wydali wyrok na warunkach tego ustalonego między nimi porozumienia. Wówczas arbitrzy sporządzają wyrok, który w swej treści odpowiada rozstrzygnięciom przedłożonym przez strony w ugodzie, a samą ugodę „przylepia się” do wyroku jako uzasadnienie.
[b]A drugie rozwiązanie?[/b]
Strony mogą też powiedzieć arbitrom: „dziękujemy, proszę umorzyć postępowanie arbitrażowe” i zawrzeć ugodę poza arbitrażem w drodze zwykłej umowy między stronami. Oba rozwiązania są możliwe i prowadzą do podobnych skutków. Aczkolwiek, jeżeli miałbym, że tak powiem, coś wyczuwać – to sądzę, że w tym przypadku powód może raczej preferować wyrok końcowy na warunkach ugody. Dlatego że taki wyrok jest łatwiejszy do egzekwowania. Inną sprawą jest, że taki wyrok może kosztować trochę więcej. W przypadku wydania wyroku na warunkach ugody arbitrzy prawdopodobnie będą bowiem domagać się dodatkowego wynagrodzenia. A gdyby umorzyli drugą fazę postępowania, to nie mieliby powodów, żeby domagać się wynagrodzenia za sporządzenie wyroku.
[b]W porządku obrad jutrzejszego NWZA PZU znalazł się projekt uchwały umożliwiający zaliczkową wypłatę zysku za ten rok. Kiedy firma może wypłacić akcjonariuszom taką zaliczkę?[/b]