Ordery i dopłaty

Prezes spółdzielni Agrofirma Witkowo. Od 51 lat prowadzi największe gospodarstwo rolne w kraju, które z 8 mln zł dotacji otwiera listę głównych odbiorców dopłat obszarowych

Publikacja: 30.09.2009 02:02

Marian Ilnicki został wybrany na prezesa spółdzielni w 1958 roku

Marian Ilnicki został wybrany na prezesa spółdzielni w 1958 roku

Foto: Rzeczpospolita

Prezes Ilnicki jest jedną z najbardziej podziwianych, wychwalanych, a jednocześnie znienawidzonych osób w Zachodniopomorskiem. Tytan pracy, uparty i konsekwentny, daje zatrudnienie setkom osób w podstargardzkim Witkowie.

Największa w kraju spółdzielnia rolna istnieje od 1950 r. Marian Ilnicki trafił do niej w 1956 r., najpierw na stanowisko mechanizatora, a potem brygadzisty polowego. Jego rodzina została przesiedlona pod Szczecin z okolic Lwowa w 1945 r., gdy Marian miał 14 lat. Do pracy w rolnictwie poszedł tuż po odbyciu służby wojskowej.

Po dwóch latach, w 1958 r., został wybrany na prezesa. Jak podaje spółka: w uznaniu wielkiego zaangażowania w pracę zawodową i społeczną.

Spółdzielnia liczyła wtedy 400 hektarów i 15 osób. Dziś ma ok. 12 tys. hektarów własnej ziemi i ponad 2 tys. w dzierżawie. – To wcale nie jest tak dużo, bo jesteśmy spółdzielnią, czyli majątek należy do zrzeszonych i zatrudnionych w niej rolników, a tych jest 1400. Na jednego rolnika przypadają 92 ha – tłumaczył prezes Ilnicki.

Po upadku komunizmu spółka, zamiast się rozpaść, wzmocniła swoją pozycję. Zaczęła przejmować upadające gospodarstwa i kupowała coraz więcej państwowej ziemi.

Działalność spółdzielni od dawna wywoływała kontrowersje. W lipcu 2003 r. kupiła ona 2 tys. hektarów ziemi od Agencji Nieruchomości Rolnych. Jak potem doniósł „Głos Szczeciński”, umowę zawarto dzień przed wprowadzeniem ograniczeń w sprzedaży gruntów państwowych. Transakcja odbyła się błyskawicznie dzięki radnym sejmiku województwa z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jednym z nich był właśnie Ilnicki, drugim Roman Kobyliński, ówczesny szef oddziału ANR.

Także dzisiaj Agrofirma Witkowo jest piętnowana, głównie za zanieczyszczanie środowiska, co potwierdziły wojewódzkie inspekcje. Wyszły na jaw także ciężkie warunki pracy.

Ale mimo to Marian Ilnicki został uznany za agroprzedsiębiorcę RP 2008 r. Prezes od lat kolekcjonuje wyróżnienia. Potwierdza, że lubi konfrontować wyniki z najlepszymi osiągnięciami w skali kraju. Stąd uczestnictwo w rankingach i konkursach.

W 2006 r. odebrał z rąk wicepremiera Andrzeja Leppera puchar „W uznaniu zasług i wkład wniesiony w budowę i rozwój Rzeczypospolitej Polskiej”. W 2000 r. został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W siedzibie spółdzielni znajdują się setki pucharów, dyplomów, a na ścianach zdjęcia prezesa z politykami, np. Wojciechem Jaruzelskim i Edwardem Gierkiem.

Prezes Ilnicki w przyszłym roku ma zrezygnować ze stanowiska prezesa spółdzielni.

Prezes Ilnicki jest jedną z najbardziej podziwianych, wychwalanych, a jednocześnie znienawidzonych osób w Zachodniopomorskiem. Tytan pracy, uparty i konsekwentny, daje zatrudnienie setkom osób w podstargardzkim Witkowie.

Największa w kraju spółdzielnia rolna istnieje od 1950 r. Marian Ilnicki trafił do niej w 1956 r., najpierw na stanowisko mechanizatora, a potem brygadzisty polowego. Jego rodzina została przesiedlona pod Szczecin z okolic Lwowa w 1945 r., gdy Marian miał 14 lat. Do pracy w rolnictwie poszedł tuż po odbyciu służby wojskowej.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne