Duet od reklamy

Kot Przybora i Iwo Zaniewski. Założyciele agencji reklamowej PZL, która wygrała kolejny konkurs. Tym razem reklamą banku

Publikacja: 27.10.2009 02:28

Kot Przybora (z lewej) i Iwo Zaniewski należą do najbardziej znanych w Polsce twórców reklam.

Kot Przybora (z lewej) i Iwo Zaniewski należą do najbardziej znanych w Polsce twórców reklam.

Foto: Reporter

To Kot Przybora stoi za pamiętnym hasłem „Mariola ma oczy Okocim spojrzeniu”, a założona przez niego i Iwo Zaniewskiego agencja reklamowa PZL – chociażby za „No to Frugo” i całą pamiętną kampanią napojów, w której młodzi ludzie strzelali pestkami owoców.

W ostatnich latach PZL zrobiła m.in. reklamę piwa, w której wynurzające się z puszczy żubry mruczały motyw z piosenki „Nim wstanie dzień”, potem w kampanii Polkomtelu rozbawiali Polaków skeczami Kabaretu Mumio.

W branży reklamowej Przybory i Zaniewskiego nikomu przedstawiać nie trzeba. PZL działa od dziesięciu lat. Wcześniej obaj pracowali w sieciowej agencji Grey. Przez lata udowadniali, że chcą robić reklamy po swojemu, bez oglądania się na innych. Eksperymentowali, ale udawało im się przekonywać klientów. Dzięki temu w reklamie nie było sztampowo, choć PZL nie osiąga tego bez wysiłku.

– To straszna męka tłumaczyć klientom podstawowe rzeczy. Trudno przekonuje się ich do naszych pomysłów. Wolą wybierać proste, mało kreatywne rozwiązania, z którymi z kolei my nie możemy się zgodzić. Gdy więc jedna propozycja zostaje odrzucona lub zdeformowana, wymyślamy następną, i następną. Kiedyś w przypadku jednego klienta próbowaliśmy 15 razy! – opowiadał Zaniewski w wywiadzie dla „Press”.

Przyborze i Zaniewskiemu wiele udaje się zapewne dzięki temu, że są nietuzinkowi. Daleko im do ludzi korporacji. 51-letni Iwo Zaniewski, syn Xymeny Zaniewskiej, znanej scenografki, jest erudytą, dużo czasu poświęca pozareklamowej pasji: malarstwu (skończył warszawską ASP). Kot Przybora, syn Jeremiego (współtwórcy Kabaretu Starszych Panów) mocniej udziela się w reklamowym świecie. Studiował w Instytucie Lingwistyki Stosowanej i Instytucie Anglistyki UW, a dziś jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR, prezesem Klubu Twórców Reklamy i prezesem PZL. Ma świetny słuch. Wraz z Grzegorzem Turnauem zaśpiewał zresztą piosenkę „Przeprowadzka” na albumie poświęconym twórczości swojego ojca.

Razem od dawna Przybora i Zaniewski stanowią parę przyjaciół, która rozumie się bez słów. – W jednym z wywiadów Zaniewski powiedział, że znają się tak długo i tak dobrze, że „gdyby Kot wyraził opinię skrajną od mojej, bardzo bym się zdziwił. I odwrotnie” – pisał magazyn „Essence”.

Dla rozrywki zagrali epizod w filmie „Zmruż oczy”. Z kilkoma innymi osobami wcielili się w grupę przyjeżdżającej na wieś rozrywkowej warszawki, czym w oczach wielu sparodiowali własne środowisko.

To Kot Przybora stoi za pamiętnym hasłem „Mariola ma oczy Okocim spojrzeniu”, a założona przez niego i Iwo Zaniewskiego agencja reklamowa PZL – chociażby za „No to Frugo” i całą pamiętną kampanią napojów, w której młodzi ludzie strzelali pestkami owoców.

W ostatnich latach PZL zrobiła m.in. reklamę piwa, w której wynurzające się z puszczy żubry mruczały motyw z piosenki „Nim wstanie dzień”, potem w kampanii Polkomtelu rozbawiali Polaków skeczami Kabaretu Mumio.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację