Pogodzić sprzeczności

- Jestem w 100 procentach przekonany o wyższości własności prywatnej nad państwową - mówi Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa

Publikacja: 10.12.2009 01:10

Aleksander Grad

Aleksander Grad

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[b]"Rz":[/b] Obecna taktyka prywatyzacyjna MSP może być krytykowana z różnych, często przeciwstawnych pozycji. Liberałom może się nie podobać, że w stosunku do niektórych firm (PGE, Tauron, KGHM) Skarb Państwa chce stopniowo pozbywać się niewielkich pakietów akcji, jednocześnie wzmacniając władztwo korporacyjne w tych spółkach. Etatyści mogą narzekać dla odmiany, że chcecie sprzedawać dużo i szybko. Jak określiłby pan wobec obu tych opcji strategię prywatyzacyjną MSP? Czy jesteście dziś za znikomą czy też zauważalną obecnością państwa w gospodarce?

[b]Aleksander Grad:[/b] Jestem w 100 procentach przekonany o wyższości własności prywatnej nad państwową, a także o tym, że nasz plan prywatyzacji jest unikalnym przedsięwzięciem w historii naszego kraju i na świecie, co zresztą wynika z reakcji inwestorów na nasze propozycje. Już sam fakt, że listę spółek strategicznych i tych nieprzeznaczonych do prywatyzacji zmniejszyliśmy z 77 pozycji na liście naszych poprzedników do 28, pokazuje nasze zdecydowane podejście do prywatyzacji. Główne dyskusje o prywatyzacji odbywają się pomiędzy zwolennikami własności prywatnej i państwowej. Rozczarowuje mnie jedynie fakt, że czasami zwolennicy własności prywatnej, z którymi różnimy się wprawdzie co do jednej czy drugiej prywatyzacji, wzmacniają chór krytyki ze strony rzeczników własności państwowej. Nie będziemy także sprzedawać na siłę. Odróżniam bowiem odwagę od głupoty – jeśli cena jest za niska, nie sprzedajemy spółki. Tak było chociażby w przypadku Enei. Nie chcę być także reformatorem idącym na zderzenie czołowe ze społeczeństwem. Chcę przekonać do naszych argumentów Polaków, stąd tak ważne są dla nas projekty edukacyjne organizowane pod patronatem MSP.

[b]Jakich argumentów używa MSP, przekonując do prywatyzacji społeczeństwo, jakich wobec związkowców, a jakich wobec inwestorów?[/b]

Prywatyzacja to nie proces zero-jedynkowy, tu nie ma wygranych i przegranych. Wygrać powinny wszystkie strony. Prywatyzacja musi być dla ludzi, bo im więcej własności prywatnej w gospodarce i, co najważniejsze, w ich najbliższym otoczeniu, tym wyższy staje się poziom ich życia. Także pracownicy, wbrew stereotypom, są beneficjentami procesów prywatyzacyjnych. Proszę spojrzeć chociażby na przykłady udanych prywatyzacji w Zakładach Piwowarskich w Żywcu, Wedlu czy Sanitecu Koło.

Inwestorów przekonujemy ofertą od małych i średnich przedsiębiorstw po koncerny zagraniczne, w sumie 670 spółek z planu prywatyzacji, które pozostały jeszcze na sprzedaż. A inwestorów z zagranicy dodatkowo wynikami gospodarczymi Polski, która mimo kryzysu doskonale sobie radzi na tle innych państw. Poza tym potrzebujemy zrozumienia naszych kompleksowych działań ze strony mediów. Dla dobra relacji z inwestorami musimy czasami długo milczeć na temat jednych czy drugich rozmów prywatyzacyjnych. Inwestorzy czytają z uwagą gazety i nie możemy pozwolić, by do tych rozmów byli lepiej przygotowani od nas.

[b]Jak ocenia pan obecny poziom zaufania do prywatyzacji? Czy coś się zmieniło pod tym względem w ciągu ostatnich dwóch lat?[/b]

Stosunek Polaków do prywatyzacji się poprawia, co pokazują badania. I jest to w mojej kadencji najważniejsza kwestia obok sukcesu zażegnania konfliktu z Eureko i odblokowania procesów prywatyzacyjnych po poprzedniej ekipie rządzącej.

[b]Ekonomiści, media, środowiska przedsiębiorców oczekiwałyby przede wszystkim szybkich, dużych, spektakularnych prywatyzacji – po dwóch latach posuchy i dwóch latach „rozruchu”. Czy te oczekiwania mają sens, czy może wynikają z niedostatecznej wiedzy o mechanizmach prywatyzacyjnych? Czy MSP będzie w stanie zaspokoić te oczekiwania?[/b]

Wydaje mi się, że zaspokajamy te potrzeby w racjonalnym stopniu, co pokazują regularne debiuty giełdowe z ostatnich dwóch lat (np. Enea, Bogdanka, PGE), które przyniosły spółkom Skarbu Państwa wraz z nową emisją akcji PKO BP około 14 mld zł.

Chcielibyśmy być jednak oceniani na koniec kadencji. Przez ostatnie 20 lat nie udało się zakończyć prywatyzacji. Prosimy więc, aby dać nam czas, by przeprowadzić ją dobrze do końca. Wolę dzisiaj podpaść jakiemuś dziennikarzowi, nie sprzedając Enei, jeżeli wiem, że w przyszłym roku sprzedam spółkę na lepszych warunkach.

[b]W jakim stopniu na wolniejsze tempo realizacji celów prywatyzacyjnych wpłynął kryzys gospodarczy, a w jakim zadecydowały o tym inne czynniki?[/b]

Po pierwsze to przyspieszyliśmy tempo prywatyzacji, a że nie było ono tak mocne, jak planowaliśmy, wynikało z kryzysu. Spowodował on, że przez blisko dziesięć miesięcy nie było poważnych transakcji i na świecie, i w Polsce. Po drugie kryzys pojawił się zaraz po tym, jak zdołaliśmy się uporać z przygotowaniami do przedstawienia inwestorom oferty prywatyzacyjnej. Poza tym trwały prace nad nowelizacją ustawy o prywatyzacji i komercjalizacji, dodatkowo blokowane przez weto prezydenta. Na koniec nie można zapominać, że musieliśmy uzupełnić kadry w ministerstwie po poprzedniej ekipie, gdyż brak było ludzi z doświadczeniem w przeprowadzaniu procesów prywatyzacyjnych.

[b]Jaką strategię prywatyzacyjną powinno przyjmować MSP w czasach spowolnienia gospodarczego? [/b]

Powinniśmy jeszcze bardziej aktywnie poszukiwać inwestorów zainteresowanych prywatyzacją. I co równie ważne, musimy być elastyczni względem rynku, tak by wybrać najlepszy moment na prywatyzację spółki, by zyskała firma, jej pracownicy, społeczeństwo, inwestor i budżet państwa.

[b]Kiedy może dojść do zakończenia prywatyzacji w Polsce? Jakie firmy powinny docelowo zostać w rękach państwa?[/b]

Przyjęty zgodnie przez rząd w 2008 roku plan prywatyzacji i jego aktualizacja z sierpnia 2009 pokazują, że koalicja może i chce realizować procesy prywatyzacyjne. Naszym celem jest zbliżenie się do końca procesu prywatyzacyjnego i jest to moje najważniejsze zadanie w ministerstwie.

W rękach państwa pozostać mają jedynie spółki strategiczne i te z naszego planu prywatyzacji, które nie są przeznaczone do prywatyzacji.

[b]"Rz":[/b] Obecna taktyka prywatyzacyjna MSP może być krytykowana z różnych, często przeciwstawnych pozycji. Liberałom może się nie podobać, że w stosunku do niektórych firm (PGE, Tauron, KGHM) Skarb Państwa chce stopniowo pozbywać się niewielkich pakietów akcji, jednocześnie wzmacniając władztwo korporacyjne w tych spółkach. Etatyści mogą narzekać dla odmiany, że chcecie sprzedawać dużo i szybko. Jak określiłby pan wobec obu tych opcji strategię prywatyzacyjną MSP? Czy jesteście dziś za znikomą czy też zauważalną obecnością państwa w gospodarce?

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację