Belka – dobry wybór w trudnych czasach

Jego nazwisko stało się synonimem nowego podatku od dochodów z lokat bankowych i giełdy. Mimo wprowadzenia tego dodatkowego obciążenia i przeprowadzenia bolesnych dla społeczeństwa cięć w wydatkach, Marek Belka jest dobrze oceniany przez ekspertów

Publikacja: 27.05.2010 14:01

Jako premier i minister finansów w trudnych czasach nie zajmował się tylko bieżącym łataniem budżetu ale starał się też uporządkować finanse publiczne – zaproponował między innymi tzw. regułę Belki ograniczającą wzrost wydatków budżetu.

Ale nie tylko to sprawia, że kandydatura Marki Belki jest taka korzystna. Ważne jest także i to, że politycznie nie jest on kojarzony z Platformą Obywatelską. Oczywiście szkoda, że łączony jest z lewicą i że prawdopodobnie jego kandydatura jest częścią jakieś politycznej układanki. Tyle że dziś nie ma właściwie żadnego poważnego ekonomisty, który byłby zupełnie niezwiązany z jakimś ugrupowaniem politycznym.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/jablonski/2010/05/27/belka-%E2%80%93-dobry-wybor-w-trudnych-czasach/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Nie jest on jednak związany z Platformą. I to, powtórzę, ważne. Niepokojące były bowiem informacje ( które się nie potwierdziły), że w sprawie objęcia stanowiska prezesa NBP jakieś rozmowy prowadzi minister finansów Jacek Rostowski. Pamiętając jego naciski na zwiększenie wypłat z zysku banku centralnego do budżetu, każda osoba z nim związana czy przez niego rekomendowana mogłaby być podejrzewana o uleganie politycznym wpływom.

Szykują się ciężkie czasy dla finansów publicznych. Prędzej czy później niezbędne będzie co najmniej ograniczenie wzrostu wydatków państwa. W takich czasach pozycja prezesa NBP staje się kluczowa. Będą bowiem wielkie oczekiwania społeczne i naciski polityczne, by pomógł on państwu w rozwiązywaniu problemów finansowych. Dlatego w takim czasie ważne jest, by prezesem był ktoś, kto nie tylko jest profesjonalistą, ale i cieszy się autorytetem (takim, jaki miał Leszek Balcerowicz).

NBP musi dbać o wartość złotego (czyli naszych oszczędności i zarobków) i to jest jego podstawowe zadanie, choć często jest ono sprzeczne z krótkoterminowymi interesami rządu.

Jako premier i minister finansów w trudnych czasach nie zajmował się tylko bieżącym łataniem budżetu ale starał się też uporządkować finanse publiczne – zaproponował między innymi tzw. regułę Belki ograniczającą wzrost wydatków budżetu.

Ale nie tylko to sprawia, że kandydatura Marki Belki jest taka korzystna. Ważne jest także i to, że politycznie nie jest on kojarzony z Platformą Obywatelską. Oczywiście szkoda, że łączony jest z lewicą i że prawdopodobnie jego kandydatura jest częścią jakieś politycznej układanki. Tyle że dziś nie ma właściwie żadnego poważnego ekonomisty, który byłby zupełnie niezwiązany z jakimś ugrupowaniem politycznym.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne