Dotacje na perełki dla przedsiębiorstw

Właściciele firm nauczyli się ubiegać o pieniądze z UE i robią to bardzo dobrze – mówi Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, w rozmowie z Pawłem Jabłońskim i Arturem Osieckim

Publikacja: 05.07.2010 04:39

Dotacje na perełki dla przedsiębiorstw

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

[b]Czy na skutek przyśpieszenia w wydawaniu unijnych pieniędzy w tym i poprzednim roku w latach 2011 – 2013 firmy nie będą musiały się obejść bez dotacji?[/b]

[b]Bożena Lublińska-Kasprzak:[/b] Liczymy na dodatkowe pieniądze dla przedsiębiorców. Spodziewamy się zasilenia z Krajowej Rezerwy Wykonania. Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju, zapewniał na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, że jeśli dojdzie do przesuwania środków pomiędzy różnymi rodzajami dotacji, to będą one kierowane przede wszystkim do PARP. Liczymy na pieniądze dla firm z mniej wykorzystywanych grantów. Zresztą nie wydaliśmy jeszcze wszystkiego. Wciąż mamy sporo pieniędzy na projekty internetowe i wspieranie eksportu.

[b]Największym zainteresowaniem przedsiębiorców cieszyły się dotacje do 40 mln zł na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym, ale się skończyły.[/b]

Zainteresowanie nimi nie było dla mnie zaskoczeniem. Jest szansa, że to właśnie na ten cel otrzymamy jeszcze nieco środków z Krajowej Rezerwy Wykonania. Decyzja w tej sprawie należy jednak do resortu rozwoju regionalnego. Gdyby nie kryzys finansowo-gospodarczy, pula środków na te granty nie wyczerpałaby się tak szybko. Jednak decyzje rządu w tej sprawie były jasne. W każdym konkursie dla firm zwiększaliśmy budżet, aby w okresie kryzysu szybciej zasilić przedsiębiorstwa.

[b]Kryzys przyniósł też oszczędności podczas realizacji projektów.[/b]

To zazwyczaj oszczędności rzędu 10 proc. kosztorysów. Tak było w przypadku programu ”Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw” z lat 2004 – 2006, w którym jeszcze w ubiegłym roku wydawaliśmy pieniądze. Obserwując ten program, zauważyliśmy inną ciekawą prawidłowość dotyczącą wpływu dotacji na zachowanie przedsiębiorców. Wiele firm, które nie dostały dofinansowania, mimo to realizowało projekty, i to zgodnie z naszymi regułami. To ważne, bo zwykle nasi przedsiębiorcy nie planują strategicznie.

[b]Unijne dotacje uczą innego podejścia do biznesu? [/b]

To nauka dla firm. Przedsiębiorcy pochylają się nad swym biznesem. Tworzą plany, strategie. Zaczynają myśleć o wdrożeniu innowacji, a także zmianach w zarządzaniu, marketingu. Nawet jeśli ostatecznie nie otrzymają dotacji, realizują projekty z kredytów lub środków własnych. Nie chcą utracić przygotowanych już przedsięwzięć.

[b]Zainteresowanie przedsiębiorców dotacjami unijnymi jest ogromne.[/b]

To cieszy, ale nie zawsze tak było. Pamiętam, że początki wdrażania programów unijnych były trudne. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej zajmowałam się dotacjami dla rolników. Wtedy trzeba było prosić, wręcz nalegać, aby zgłaszali wnioski o dofinansowanie. Panowała duża nieufność w stosunku do funduszy z UE. Dziś przedsiębiorcy nauczyli się ubiegać o pieniądze i robią to bardzo dobrze. Projekty są coraz lepsze, pieniądze rozliczane sprawniej. Jako kraj mamy niewielki odsetek nieprawidłowo czy wręcz źle rozliczanych projektów.

[b]Wniosków o dofinansowanie wpływa dużo, ale eksperci narzekają, że stosunkowo niewiele dotyczy projektów naprawdę innowacyjnych.[/b]

To obiegowa opinia. Nie do końca sprawiedliwa. Z naszych analiz wynika, że polscy przedsiębiorcy zgłaszają projekty innowacyjne na skalę światową.

[b]Z naszych analiz wynika, że polskie firmy zgłaszają projekty innowacyjne na skalę światową[/b]

Mamy takie perełki jak wybrane na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Wskazaliśmy tam m.in. przedsięwzięcie Klastra Green Stream dotyczące produkcji samochodu elektrycznego. Urzekł nas nie tylko pomysł, ale i sposób realizacji. Formuła klastra zapewnia udział Mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego, uczelni, samorządów i firm. Bezpośrednim celem projektu jest zainicjowanie rozwoju rynku pojazdów elektrycznych w Polsce w ścisłym powiązaniu z rozwojem energetyki rozproszonej wykorzystującej odnawialne źródła energii. Wiele innowacyjnych przedsięwzięć pochodzi z branży medycznej, np. wdrożenie zupełnie nowej, a przy tym niedrogiej, metody wykrywania raka piersi.

[b]Jakieś inne spektakularne projekty?[/b]

Na pewno projekt Avio Polska. Firma dzięki dotacjom z UE wytwarza już podzespoły do silników boeinga 747-8 (nowa wersja jumbo jeta). Całą produkcję odbiera General Electric w USA. Interesujący jest projekt spółki SORT z rekordowym dofinansowaniem – prawie 42 mln zł. Polega na budowie nowego zakładu produkcyjnego opartego na koncepcyjnej technologii wytopu szkła. W efekcie na rynek w Polsce i Rosji trafią ulepszone opakowania o parametrach właściwych dla nowoczesnych technik zdobniczych.

Bardzo innowacyjny jest też projekt spółki InPost. Jego celem jest wprowadzenie nowej usługi kurierskiej: wyślij/odbierz paczkę przez paczkomat. Zaobserwowano, że Poczta Polska i firmy kurierskie nie są w stanie sprostać dużemu popytowi związanemu z dynamicznym rozwojem e-handlu. Usługa będzie wynikiem wdrożenia innowacyjnej technologii opartej na paczkomatach, oprogramowaniu centralnym i palmtopach, w które będą wyposażeni kurierzy.

[b]Unijne dotacje często budzą duże emocje, np. granty na projekty internetowe. W ich przypadku wprowadzono ostrzejsze kryteria oceny. Wpłynie to na liczbę wniosków?[/b]

Nowe wymogi nie odstraszą firm od e-dotacji. Przedsiębiorcy, którzy mieli dobre gotowe projekty, będą się starać o te granty. W tym roku jest tylko jeden konkurs i na pewno trafi do niego część wniosków, których nie dofinansowaliśmy ostatnio. Może liczba wniosków nie wzrośnie tak bardzo jak w poprzednich naborach, ale spodziewamy się wielu projektów.

[b]Resort rozwoju na tegoroczny konkurs zaproponował rekordową pulę – 300 mln zł. To wystarczy?[/b]

Teoretycznie może się zdarzyć, że nie, ale nowe kryteria umożliwią nam selekcję projektów. Nie zdecyduje już moment złożenia wniosków, ale ich jakość.

[b]Zmienią się też zasady składania wniosków? [/b]

Tak jak wcześniej będzie można je składać przez naszą stronę internetową. Jeśli przedsiębiorca złoży podpis elektroniczny, na tym proces się zakończy. To novum. Przedsiębiorcy, którzy nie dysponują takim podpisem, będą musieli wydrukować wersję papierową wniosku i złożyć ją w regionalnej instytucji finansującej.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Bożena Lublińska-Kasprzak przed objęciem funkcji prezesa PARP pracowała m.in. w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Absolwentka Wydziału Ekonomicznego UMCS oraz podyplomowych studiów z zakresu integracji europejskiej na UW.[/ramka]

[b]Czy na skutek przyśpieszenia w wydawaniu unijnych pieniędzy w tym i poprzednim roku w latach 2011 – 2013 firmy nie będą musiały się obejść bez dotacji?[/b]

[b]Bożena Lublińska-Kasprzak:[/b] Liczymy na dodatkowe pieniądze dla przedsiębiorców. Spodziewamy się zasilenia z Krajowej Rezerwy Wykonania. Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju, zapewniał na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, że jeśli dojdzie do przesuwania środków pomiędzy różnymi rodzajami dotacji, to będą one kierowane przede wszystkim do PARP. Liczymy na pieniądze dla firm z mniej wykorzystywanych grantów. Zresztą nie wydaliśmy jeszcze wszystkiego. Wciąż mamy sporo pieniędzy na projekty internetowe i wspieranie eksportu.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację