Kary te, czasami liczone jako procent od przychodu firmy w poprzednim roku, bywają bardzo dolegliwe. Mogą wynosić od kilku tysięcy nawet do kilkuset milionów złotych. O najwyższych donosi prasa – rekordy co do wysokości nałożonych kar zdawały się bić TP i J&S Energy. Dotyczą one jednak znacznie szerszego kręgu przedsiębiorców.
Kary są nakładane przez organy administracji za różne przewinienia. Organy te jednak nie podejmują działań mających zapewnić wykonanie obowiązków, za których nierespektowanie można nałożyć karę. Nasze prawo odróżnia karanie za niewykonanie obowiązków od zapewnienia ich wykonania, przy pomocy środków przewidzianych przez ustawę o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Stwierdzając, że prawo nie jest respektowane, organ powinien dołożyć wszelkich starań, aby wyegzekwować wykonywanie tego obowiązku wynikającego z przepisów. Ewentualna kara za niewykonywanie tego obowiązku powinna mieć miejsce tylko jako środek represyjny w przypadkach zawinionego uchylania się od wykonywania obowiązku.
Tymczasem w działalności administracji uwaga przesunęła się z zapewnienia, że przedsiębiorcy wykonują obowiązki, na karanie za ich niewykonanie. Można odnieść wrażenie, że często organ administracji nie przywiązuje wagi do tego, czy dany obowiązek jest faktycznie realizowany czy nie. Ważniejsza jest represja za niewykonanie.Szczególnie w sytuacji, gdy kara nakładana jest za każdy dzień nierespektowania normy przez przedsiębiorcę i tym samym jej wysokość wzrasta. Zatem organ, szykując się do nałożenia kary, toleruje jednocześnie naruszanie przepisów.
Można wnioskować, że skupiając się na represji, organ albo zaniedbuje swoje obowiązki nadzoru, albo naruszenia, za które nałoży karę, nie były tak istotne. Nie dbając o zapewnienie wykonania obowiązków i ograniczając się do represji, organ administracji przyczynia się do powstania naruszenie prawa, za wykonanie którego jest odpowiedzialny. Ta okoliczność winna być brana pod uwagę przy ocenie organu administracji, jak i ocenie naganności zachowania przedsiębiorcy.