System kaucyjny dla opakowań po napojach wydaje się być dziś jedynym rozwiązaniem w kontekście zmieniających się regulacji unijnych i coraz wyższych wymogów w zakresie recyklingu. Zwłaszcza propozycja konieczności osiągnięcia celu zebrania z rynku 90 proc. wprowadzonych butelek plastikowych nie pozostawia innego wyboru. Dlatego dyskusja, którą możemy ostatnio obserwować w mediach, nie powinna się skupiać na zadawaniu pytania, czy jest to dobry sposób, ale jak sprawić, by system ten był skuteczny oraz efektywny kosztowo. Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że wymusza stawianie innych pytań niż jeszcze choćby rok temu.
Wielość wyborów
Doświadczenia krajów, w których wdrożono system kaucyjny dla opakowań po napojach jednorazowego użytku, wskazują, że może on przynieść szereg korzyści. Wśród nich należy wymienić wzrost poziomów ich recyklingu, poprawę jakości gromadzonego surowca, zmniejszenie ilości odpadów w przestrzeni publicznej i zwiększenie świadomości obywateli w zakresie recyklingu czy ograniczenie śmieci, które trafiają do domowych pieców. Jednak nie jest to system, który się buduje dla samego posiadania, ale po to, aby osiągnąć konkretne cele. Jest nim zebranie 90 proc. pojawiających się na rynku butelek plastikowych (czyli PET), a także innych opakowań po napojach.
Równocześnie nie ma jednego modelu takiego systemu, który można bezpośrednio wdrożyć w naszym kraju. Porównywanie się z systemami z innych krajów często prowadzi do błędnych wniosków, bo struktura gospodarki, rynku napojów, sieci sprzedaży, systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, nawyki konsumentów, a nawet istnienie nieobowiązkowego systemu zwrotnej butelki wymaga szczegółowego planu działania. To wszystko po to, aby nie zaszkodzić dobrze funkcjonującym już dzisiaj praktykom i osiągnąć oczekiwane cele.
Obok tych pozytywnych doświadczeń z innych krajów jest także szereg negatywnych, których nie chcielibyśmy powtórzyć. Trzeba pamiętać, że wdrożenie i obsługa systemu kaucyjnego wiążą się z wysokimi kosztami, które muszą być przez kogoś pokryte (producenci, sprzedawcy, konsumenci).
Dla kogo obowiązkowo
Jedną z kluczowych decyzji, które będzie trzeba podjąć, jest obowiązkowość systemu. Nie jest wcale przesądzone, że do systemu trzeba którykolwiek z podmiotów uczestniczących w rynku zmuszać. Istnieją bowiem państwa, takie jak Finlandia, w których system ten jest dobrowolny dla producentów, ale poprzez szereg zachęt i mądrych rozwiązań funkcjonuje bardzo sprawnie.