Szczęście za 75 tys. dolarów

Ekonomista i psycholog z amerykańskiego uniwersytetu Princeton zbadali zależność wysokości zarobków od satysfakcji z życia

Publikacja: 07.09.2010 15:45

Szczęście za 75 tys. dolarów

Foto: AFP

Daniel Kahneman i Angus Deaton zlecili Gallupowi przebadanie 450 tys. osób na świecie, a wyniki badań opisali w wydawanym przez Princeton „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

Ich zdaniem najszczęśliwszymi ludźmi na świecie są Nowozelandczycy, po nich mieszkańcy krajów skandynawskich, Kanadyjczycy, Holendrzy i Szwajcarzy. Amerykanie plasują się na 9. miejscu. W rankingu nie uwzględniono Polaków, ale przy średnich zarobkach w przemyśle na poziomie nieco ponad 13 tys. dol rocznie do szczęścia jest nam jeszcze daleko.

Na pytanie zadane przez Kahnemana i Daetona: czy pieniądze dają szczęście w życiu codziennym i w życiu w ogóle?, odpowiedź brzmi: tak, ale...

Po pierwsze trzeba zdefiniować, co owo „szczęście” oznacza. W każdym razie każde podwojenie dochodów powodowało wzrost na 10 stopniowej skali satysfakcji z życia i taka sytuacja miała miejsce do momentu, kiedy roczne dochody gospodarstwa domowego dochodziły do 120 tys. dol. Kiedy jednak ankieterzy byli bardziej dociekliwi i pytali, czy wraz ze wzrostem zamożności częściej się śmiali, byli sympatyczni wobec ludzi z otoczenia, odczuwali mniej stresów i rzadziej mieli powody do zmartwień okazywało się, że najwyższy poziom satysfakcji osiągali przy dochodach na poziomie 75 tys. dol/osobę. Potem pieniądze nie były im w stanie zapewnić większej satysfakcji z życia. Jednakże zamian posady z zarobkami w wysokości 100 tys., dol. rocznie na taką, gdzie płaca wynosi 2 razy tyle zawsze jest powodem do zadowolenia.

Zdaniem prof Eda Dienera, profesora psychologii na University of Illinois z badań jego dwóch kolegów wniosek jest taki: jeśli w zarobkach dojdziesz do magicznego poziomu 75 tys. zajmij się rodziną, zadbaj o zdrowie, częściej widuj się z przyjaciółmi. Natomiast jeśli jesteś biedny, zrób wszystko, żeby zarobić więcej.

Daniel Kahneman jest laureatem ekonomicznego Nobla z 2002 roku. Angus Deaton do niedawna był prezesem Amerykańskiego Stowarzyszenia ekonomistów. Z kolei Roy T. Diliberto, prezes RTD Financial Advisers pieniądze są potrzebne na zaspokojenie życiowych potrzeb, ale pościg za nimi nie powoduje, że jesteśmy bardziej szczęśliwi. Pieniądze nie są władcą życia, wprost przeciwnie są jego sługą — mówi Diliberto. Jeśli pieniądze są na twoje usługi, a nie jest odwrotnie, będziesz szczęśliwym człowiekiem. Sam Kahneman przyznaje, że są różne metody mierzenia ludzkiego szczęścia, a każdym razie z każdego z nich wynika, że ludzie bogaci rzadziej potrafią się cieszyć małymi rzeczami, czy drobnymi sukcesami. I przyznaje, że jego dochody są wyższe, niż owa granica szczęścia na poziomie 75 tys. dol. rocznie.

— Chociaż z drugiej strony może to być kwestia mojego wieku. Mam 76 lat. A badania wskazują, że starszym ludziom mniej potrzeba do szczęścia. Z kolei Deaton twierdzi, że jako ekonomistę satysfakcjonuje go to, że generalnie pieniądze nie szkodzą szczęściu.

— To dobrze, że znaleźliśmy trochę dowodów na potwierdzenie tej tezy.

Daniel Kahneman i Angus Deaton zlecili Gallupowi przebadanie 450 tys. osób na świecie, a wyniki badań opisali w wydawanym przez Princeton „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

Ich zdaniem najszczęśliwszymi ludźmi na świecie są Nowozelandczycy, po nich mieszkańcy krajów skandynawskich, Kanadyjczycy, Holendrzy i Szwajcarzy. Amerykanie plasują się na 9. miejscu. W rankingu nie uwzględniono Polaków, ale przy średnich zarobkach w przemyśle na poziomie nieco ponad 13 tys. dol rocznie do szczęścia jest nam jeszcze daleko.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne