Reklama

Krzysztof Adam Kowalczyk: O co chodzi z tym Tajwanem?

Daleka, skonfliktowana z Pekinem wyspa stawia na dyplomację gospodarczą. Globalna ekspansja jej innowacyjnego biznesu i coraz bardziej istotne powiązania gospodarcze z innymi krajami mają być dla niej swego rodzaju parasolem ochronnym przed inwazją.

Publikacja: 12.11.2025 19:41

Ludzie spacerują po dzielnicy handlowej w Tajpej na Tajwanie.

Ludzie spacerują po dzielnicy handlowej w Tajpej na Tajwanie.

Foto: Reuters

Dawno tak nie iskrzyło między Pekinem i Tokio. Komunistyczne władze w Pekinie, które nerwowo reagują nawet na najmniejsze sugestie polityków innych krajów podkreślające niepodległy status Tajwanu, dostały amoku, gdy nowa premier Japonii Sanae Takaichi oświadczyła, że użycie siły przez ChRL przeciwko Tajwanowi mogłoby stanowić „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Ten termin prawny, wedle ustawy z 2015 r. oznacza sytuację, gdy atak na sojusznika Japonii stanowi egzystencjalne dla niej zagrożenie, a to pozwalałoby użyć sił samoobrony, jak od II wojny światowej nazywana jest japońska armia.

Pekin desperacko pragnie przyłączyć Tajwan

Niezbyt duży Tajwan (powierzchnia dziewięć razy mniejsza od Polski, ale aż 23 mln mieszkańców) jest częścią tego samego łańcucha wysp co Japonia i Filipiny. Położonego strategicznie, bo odcinającego drogę z płytkiego Morza Chińskiego na głębiny Pacyfiku.

W 1949 r. na tej wyspie schronił się po przegranej wojnie domowej z komunistami dyktator Republiki Chińskiej Czang Kaj-szek wraz z pobitą armią i swoimi zwolennikami. Pekin uważa wyspę za zbuntowaną część Chińskiej Republiki Ludowej, choć w praktyce komunistyczna ChRL nie sprawowała kontroli nad nią nawet przez dzień, w przeciwieństwie do Republiki Chińskiej, która kontrolowała kontynentalne Chiny od swojego powstania w 1912 r. aż do 1949 r.

Przywódca komunistycznych Chin traktuje sprawę przyłączenia Tajwanu niezwykle ambicjonalnie. Sugerował nawet, że nastąpi to do 2027 r. Wcześniej, za rządów Kuomintangu, czyli partii spadkobierców politycznych Czanga, obie strony snuły plany pokojowej integracji. Wzorem miał być Hongkong i prowadzona tam od 1997 r., kiedy Londyn oddał tę byłą brytyjską kolonię.

Polityka „jeden kraj, dwa systemy”. Idea koegzystencji komunizmu i liberalnego kapitalizmu w jednym kraju legła w gruzach, gdy Pekin w 2014 r. zdusił siłą protesty miejscowej ludności przeciwko niedemokratycznej ordynacji wyborczej do lokalnych władz (rewolucja parasolek).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Czy Chiny dadzą Ameryce zwycięstwo handlowe w zamian za Tajwan?

Biznes inwestuje, ale napięcie między Chinami a Tajwanem rośnie

Od tego czasu napięcie w stosunkach między ChRL a Tajwanem rośnie, mimo że w przeszłości na fali odprężenia tajwański biznes lokował swoje inwestycje na kontynencie, przyczyniając się do postępu technologicznego i cudu gospodarczego, jakiego ChRL doznaje od lat 90. W ChRL działa choćby produkujący przez wiele lat iPhone’y dla Apple Foxconn oraz potentat tworzyw sztucznych – grupa Formosa. Obroty handlowe między oboma krajami przekraczają 120 mld dol. rocznie.

Mimo tych silnych związków gospodarczych, napięcie we wzajemnych relacjach politycznych rośnie. Tajwanem rządzi nastawiony niepodległościowo prezydent Lai Ching-te i jego Demokratyczna Partia Postępu wywodząca się z podziemnej opozycji wobec dyktatury Czang Kai-szeka. I choć 80 proc. mieszkańców wyspy to potomkowie tych, którzy w 1949 r. ewakuowali się wraz z nim z kontynentu, tylko 1 proc. – jak wynika z regularnie prowadzonych badań – jest za niezwłocznym zjednoczeniem, a 4,3 proc. chce utrzymać obecne status quo i powoli posuwać się ku unifikacji. 26,5 proc. chce zdecydować później, ale aż 34,6 proc. (jeszcze w 1994 r. tylko 9,8 proc.) chce utrzymać obecną sytuację na zawsze, a 21 proc. stopniowo kierować się ku niepodległości.

Dla Pekinu ogłoszenie niepodległości przez Tajwan byłoby casus belli, ale nawet obecna sytuacja nie jest komfortowa. Rok 2027 zbliża się długimi krokami, a niespełniona obietnica grozi Xi Jinpingowi, przywódcy komunistycznych Chin, utratą twarzy, w tamtej kulturze czymś bardzo nieprzyjemnym.

Nic dziwnego, że napięcie rośnie. I gdy rok temu byłem na Tajwanie, najważniejsze pytanie zadawane przez dziennikarzy oficjelom brzmiało: czy wyspie grozi inwazja? – Nie tyle inwazja, co blokada wyspy przez szybko rozbudowywaną flotę ChRL. Pretekstem może być np. kwarantanna pozwalająca przepuszczać kogo się chce – mówili eksperci z Institute for National Defense and Security Research w Tajpej, stolicy Tajwanu.

Gdy sojusze są tylko nieformalne…

Tajwan, w przeciwieństwie do Polski, nie należy do żadnego wielostronnego sojuszu. Powiązany jest siatką dwustronnych nieformalnych relacji, np. z leżącą na przedłużeniu tego samego łańcucha wysp Japonią. Najsilniejszy z owych sojuszy jest z USA, które wprawdzie za prezydentury Nixona przestały oficjalnie uznawać Republikę Chińską, rozwijając relacje – polityczne i gospodarcze – z Pekinem , ale nadal dostarczają Tajwanowi broń.

Reklama
Reklama

Dziś USA mają swoje problemy z Chinami, które wykarmione zachodnią technologią wyrosły na dorównującego Amerykanom kolosa gospodarczego, który szybko rozwija armię i tka na świecie sieć relacji wypierając wpływy Zachodu z globalnego Południa. Nieprzypadkowo prezydent Donald Trump usiłuje przerwać cłami hegemonię Pekinu, ale nie jest pewne, czy dobrze wybrał narzędzia.

Oficjalnie uznaje Tajwan tylko 11 państw na świecie, w tym Watykan. Kraj bez powodzenia dobija się o powtórne wpuszczenie do ONZ, z którego wypchnęła go w 1971 r. ChRL .

I obok różnych inicjatyw prospołecznych na świecie (np. w hotelu w centrum Warszawy zostało we wrześniu podpisane ukraińsko-tajwańskie porozumienie o pomocy dla będących w potrzebie dzieci z broniącego się przed Rosją kraju).

Czytaj więcej

Chiny nie wykluczają użycia siły przeciw Tajwanowi. Jest reakcja Tajpej

...wkracza dyplomacja gospodarcza

Przede wszystkim jednak Tajwan rozwija dyplomację gospodarczą. Jest m.in. producentem najbardziej zaawansowanych na świecie chipów, a jego TSMC oraz kooperanci tej półprzewodnikowej potęgi inwestują na całym świecie. W Dreźnie w ramach joint venture powstaje fabryka wysoko zaawansowanych tzw. wafli półprzewodnikowych. W Brnie zaś – centrum projektowania chipów. Może i do Polski coś trafi?

Właśnie nad Wisłę przybyła największa dotąd delegacja biznesu z Tajwanu. Jak zapowiada wiceminister rozwoju Michał Jaros, na planowanych 14 listopada we Wrocławiu polsko-tajwańskich konsultacjach gospodarczych spodziewane jest podpisanie Memorandum of Understanding o współpracy parków technologicznych, specjalnych stref ekonomicznych, MŚP, start-upów i o innowacjach. W planach jest stworzenie „jednego okienka” dla tajwańskich inwestycji w Polsce, które ma przyspieszyć procesy inwestycyjne, „szczególnie w kontekście planowanych projektów w trójkącie Katowice–Wrocław–Łódź”. Wrocław, osierocony przez Intel przyjąłby z radością inwestycje tajwańskie (pogrążona w problemach amerykańska firma zrezygnowała z inwestycji w centrum testowania i pakowania półprzewodników w chipy). Przed wyjazdem na Dolny Śląsk biznesmeni z branż IT, smart manufacturing, zielonej energii i – a jakże – półprzewodników odwiedzą Łódź, gdzie zaplanowano spotkanie pod hasłem „Bridge to Taiwan”.

Dawno tak nie iskrzyło między Pekinem i Tokio. Komunistyczne władze w Pekinie, które nerwowo reagują nawet na najmniejsze sugestie polityków innych krajów podkreślające niepodległy status Tajwanu, dostały amoku, gdy nowa premier Japonii Sanae Takaichi oświadczyła, że użycie siły przez ChRL przeciwko Tajwanowi mogłoby stanowić „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Ten termin prawny, wedle ustawy z 2015 r. oznacza sytuację, gdy atak na sojusznika Japonii stanowi egzystencjalne dla niej zagrożenie, a to pozwalałoby użyć sił samoobrony, jak od II wojny światowej nazywana jest japońska armia.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Polska prezydencja ożywiła aktywność polskiego biznesu w Brukseli
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Błędowski: Migracja w USA – mity i fakty
Opinie Ekonomiczne
Prof. Karpa: Starcie USA–Chiny: ideologia czy technologia? No i co z tą Europą?
Opinie Ekonomiczne
Minister środowiska Tajwanu: Nasz udział w transformacji klimatycznej
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama