Nowe plany prywatyzacyjne ministra skarbu

Z ministrem Skarbu Państwa, Aleksandrem Gradem, rozmawiają Jakub Kurasz („Rz”) oraz Cezary Szymanek (Radio PiN)

Publikacja: 06.10.2010 01:41

Nowe plany prywatyzacyjne ministra skarbu

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

[b]Rz: „Prywatyzacja Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie jest najważniejszą ze wszystkich”, to pana słowa…[/b]

… i wciąż tak uważam. Notowanie GPW na warszawskim parkiecie będzie przełomowym momentem w historii polskiej gospodarki. Sprzedajemy ponad 60 proc. akcji, ale pozostajemy inwestorem strategicznym, choć finansowi i indywidualni będą mieli też swoje prawa korporacyjne. Chcemy, aby decyzje o dalszych kierunkach rozwoju GPW, o składzie rady nadzorczej i zarządu były podejmowane maksymalnie w porozumieniu z innymi akcjonariuszami. Jestem pewien, że ten proces pomoże giełdzie zbudować jej siłę w regionie.

[b]Czy GPW, której akcje Ministerstwo Skarbu zamierza sprzedawać już w październiku, powinna sięgnąć po inne parkiety?[/b]

Dotychczas fakt, że giełda była państwowa, przeszkadzał w budowaniu siły przez akwizycje, że przypomnę przykład giełdy praskiej. Jak będzie w przyszłości? To jest pytanie do władz giełdy, które analizują rynek. Z pewnością jednak, jeśli pojawi się okazja do przejęcia, GPW ją rozpatrzy.

Na razie ma partnera strategicznego w postaci giełdy nowojorskiej. Naturalny kandydat na inwestora strategicznego?

Dzisiaj ta umowa o niczym nie przesądza. Prawdopodobnie jeden z kolejnych ministrów skarbu będzie analizował w przyszłości efekty tej współpracy, a spółka sama oceni, jakie są jej korzyści.

[b]Mówi się, że giełda jest warta od 1,6 mld do 2 mld złotych. Panu jest bliżej, do której cyfry?[/b]

Jesteśmy jeszcze przed zatwierdzeniem prospektu, przed prezentacjami dla inwestorów, więc będę w tej kwestii powściągliwy.

[b]Giełda dołączy do Polskiej Grupy Energetycznej, PZU i PKO BP, czyli grona potencjalnych narodowych czempionów?[/b]

Idea narodowych czempionów to nie jest pomysł na to, by spółki były państwowe do końca świata. Nam chodzi o takie prowadzenie prywatyzacji, by w przypadku niektórych podmiotów zbudować ich wartość i siłę, zanim zostaną w pełni sprzedane. A jeśli ktoś w przyszłości zdecyduje się na pełną prywatyzację narodowego czempiona, to będzie miał pewność, że centrum decyzyjne pozostaje w kraju.

[b]Prywatna spółka również może być w tej pierwszej lidze firm? Na przykład spółki takich biznesmenów jak Jan Kulczyk czy Leszek Czarnecki?[/b]

To jest bez znaczenia, państwowa czy prywatna. Jeśli mamy do czynienia z dużą firma o transparentnej strukturze, w dodatku notowanej na warszawskim parkiecie, to czemu nie. Ale stawiam warunek – centrum decyzyjne zostaje w kraju. I proszę na ideę spółek kluczowych nie patrzeć jak na listę firm, które wiecznie będą pod kontrolą państwa.

Prośby nie wysłucha z pewnością profesor Leszek Balcerowicz, który listem otwartym protestuje przeciwko budowie takiego narodowego czempiona, czyli połączeniu PGE i Energi.

Paradoksalnie nie widzę różnic pomiędzy mną a Leszkiem Balcerowiczem. W ciągu ostatnich dziesięciu lat nikt nie prowadził prywatyzacji na taką skalę jak my. A ja jestem tu po to, aby wyprowadzać państwo z gospodarki i ze spółek, bo wierzę we własność prywatną. Nie wyklucza to jednak tego, że kilka spółek w drodze do prywatyzacji może przejść konsolidację kapitałową, w której firma państwowa kupi inną państwową spółkę, a szczególnie jak to ma miejsce w tym przypadku. Leży to zarówno w interesie akcjonariusza większościowego, jak i mniejszościowego, oraz ma bezpośredni związek z bardzo ważnymi programami rządowymi, państwowymi, jak program budowy elektrowni jądrowych.

[b]To czym się panowie różnicie, minister i profesor?[/b]

Nie podzielam poglądu, że wszystko musi być prywatne natychmiast, tu i teraz. Moim zdaniem może istnieć okres przejściowy w dochodzeniu do prywatnej struktury akcjonariatu spółek notowanych na giełdzie.

[b]Nazwałby się pan gospodarczym nacjonalistą?[/b]

Takie sformułowanie mnie obraża. Nie jestem Hugo Chavezem, jak mówi prof. Balcerowicz. Jestem gospodarczym liberałem, który wierzy, że to na własności prywatnej buduje się fundamenty gospodarki.

[b]A może przesuwacie w czasie pełną prywatyzację wybranych firm, by utrzymać polityczne konfitury? Posady w zarządach, radach nadzorczych…[/b]

Odpowiem pytaniem: czy dlatego prowadzimy 391 projektów, a 336 już zostało zrealizowanych? Inne kraje, jak: Francja, Niemcy czy Hiszpania, też utrzymują swój udział w niektórych spółkach. Polityka i politycy muszą być jak najdalej od spółek. To ostatecznie przesądzi przygotowana ustawa o nadzorze właścicielskim.

[b]A w tych krajach też są przypadki Staszków, co to w biznesie mają się sprawdzić?[/b]

Tam, gdzie są pieniądze, zawsze pojawi się pokusa. Dlatego wprowadziliśmy otwarte, transparentne konkursy do rad nadzorczych. Żaden wcześniejszy rząd nie zdecydował się na takie rozwiązanie. Kolejny krok to komitet nominacyjny przy premierze, który będzie opiniował kandydatury do rad. Chcemy mieć jak najlepszych specjalistów i jak najwyższe standardy nadzoru właścicielskiego.

[b]Wracając do PGE…[/b]

Zmieniliśmy strategię rozwoju energetyki. To powinno rozwiać wszelkie wątpliwości wokół PGE i Energi. I pokazać UOKiK, jak bardzo ważne jest to dla bezpieczeństwa energetycznego, naszej gospodarki i ostatecznie dla konsumenta.

[b]Korekta strategii pod transakcję?[/b]

Nie, to efekt zmian zachodzących na rynku energii w Unii Europejskiej. Już teraz musimy mieć nową definicję rynku energii elektrycznej. Rynek tylko krajowy odchodzi w przeszłość. Najpóźniej za pięć lat w Polsce będziemy mieć do czynienia już w pełni nie z rynkiem narodowym, ale z szerokim, europejskim, hurtowym rynkiem energii. Potwierdza to chociażby ostatnie spotkanie przedstawicieli firm energetycznych z komisarzem Oetingerem. W ramach nowej perspektywy finansowej duży nacisk będzie kładziony na inwestycje w połączenia transgraniczne. Krajowy rynek stanie się polem działania dla wszystkich europejskich firm. A nasze w porównaniu wciąż są bardzo małe. Poza tym dwie elektrownie atomowe w Polsce nie wybudują się same.

[b]Jeśli prezes UOKiK nie wysłucha tych argumentów i powie nie, zostanie odwołana?[/b]

To nie jest państwo totalitarne, tylko państwo prawa. Wraz z momentem złożenia dokumentów w UOKiK, rozpocznie się merytoryczna dyskusja między PGE a urzędem. Wreszcie. Dzisiaj UOKiK ma więcej nowych danych i argumentów do podjęcia pozytywnej decyzji niż na początku tego roku.

[b]Wczoraj był ostatni dzień na składanie ofert na Eneę. Związkowcy chcą, by spółka poszła w polskie ręce. A pana faworytem jest…?[/b]

Pracownicy mają swoje akcje i mogą je sprzedać komu chcą. Ja nie mogę nikogo faworyzować albo dyskryminować w tym procesie.

[b]Paszport pieniędzy nie ma znaczenia?[/b]

Na końcu decyduje cena.

[b]Ten rok zamknie się prywatyzacją GPW, a otwarcie przyszłego?[/b]

Na pewno Bank Gospodarki Żywnościowej. W końcówce tego roku uruchomię też procedurę sprzedaży LOT, by dokończyć ten proces w 2011 r. I wreszcie, prywatyzacja wielkiej chemii.

[b]Rz: „Prywatyzacja Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie jest najważniejszą ze wszystkich”, to pana słowa…[/b]

… i wciąż tak uważam. Notowanie GPW na warszawskim parkiecie będzie przełomowym momentem w historii polskiej gospodarki. Sprzedajemy ponad 60 proc. akcji, ale pozostajemy inwestorem strategicznym, choć finansowi i indywidualni będą mieli też swoje prawa korporacyjne. Chcemy, aby decyzje o dalszych kierunkach rozwoju GPW, o składzie rady nadzorczej i zarządu były podejmowane maksymalnie w porozumieniu z innymi akcjonariuszami. Jestem pewien, że ten proces pomoże giełdzie zbudować jej siłę w regionie.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację