Inwestorzy mogą być niezadowoleni

Rozmowa ze Zbigniewem Rekuszem, partnerem i szefem biura warszawskiego Mid Europa Partners

Publikacja: 07.01.2011 02:00

[b]Wyjątkowo nie spotykamy się w Pana biurze – bo tam remont ze względu na zwiększanie powierzchni. MidEuropa zatrudnia też nowych specjalistów. Czy to znaczy, że w 2011 r. zobaczymy w końcu Wasze inwestycje na polskim rynku?[/b]

Nie było żadnej od Promedis w 2009 r. Nie było żadnej dużej inwestycji w tym czasie w Polsce, realizowanej bezpośrednio przez fundusze zarządzane przez nas. Jednak dokonaliśmy kilku mniejszych inwestycji rzędu kilku-kilkunastu milionów euro poprzez spółki portfelowe, głównie przez Grupę Luxmed (w jej skład wchodzi Luxmed, LIM, Medycyna Rodzinna i Promedis– red.). Konsolidacja rynku medycznego w Polsce postępuje, choć wciąż rynek jest bardzo rozdrobniony. Małe firmy jednak w perspektywie kilku lat samodzielnie nie przetrwają, bo to niezwykle kapitałochłonna branża. Grupa Luxmed jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o usługi medyczne – obsługujemy ponad milion abonentów. Dla porównania, druga pod względem wielkości prywatna firma na tym rynku, Medicover, obsługuje ponad połowę mniej abonentów . Teraz stawiamy na rozwój platform diagnostycznych.

[b]Obecnie branża usług medycznych jest na topie, bo to sektor niby defensywny, ale i silnie wzrostowy. Czy wykorzystacie tę sytuację do wyjścia z inwestycji? Czy taka grupa dobrze funkcjonowałaby na giełdzie?[/b]

Giełda jest jak najbardziej dobrym dla niej miejsce. Jednak jeszcze za wcześnie na sprzedaż z naszego portfela. O tym zaczniemy myśleć pewnie za dwa lata. Przed nami przynajmniej kilka lat silnego rozwoju organicznego. Wciąż jest również sporo ciekawych spółek do przejęcia i skonsolidowania. Mamy tutaj dalsze plany.

[b]Macie coś konkretnego na oku?[/b]

Nie chcę zdradzać konkretów. Myślimy głównie o przejmowaniu mniejszych klinik, które mają po kilka-kilkanaście placówek rozproszonych po całych kraju.

[b]Ile dotychczas fundusz zainwestował w Grupę Luxmed?[/b]

Ceny, po jakiej kupiliśmy cztery podstawowe spółki, nie mogę zdradzić. W sumie nasze inwestycje w branży medycznej sięgają kilkuset milionów złotych.

[b]Czy dywidendy były wypłacane?[/b]

Nie. Wszystkie zyski reinwestowaliśmy.

[b]Poza Grupą Luxmed w Waszym portfelu na rynku polskim jest jeszcze tylko firma z branży maszynowej, Norican. Aster właśnie sprzedaliście. Czy z niego dywidendy wypłacaliście „po drodze”?[/b]

Nie. Jedynie dokonaliśmy w 2007 r. refinansowania Aster, co umożliwiło nam zwrot kapitału naszym inwestorom i oczywiście bardzo pomogło w osiągnięciu bardzo nas satysfakcjonujacych zwrotów z inwestycji. Nie chcę jednak podawać konkretnych kwot.

[b]Aster sprzedaliście za 2,4 mld zł. Na rynku spekuluje się, że oczekiwaliście dużo więcej. W momencie Waszej inwestycji, spółkę wyceniano księgowo na 1,6 mld zł, choć dodatkowo była zadłużona. Nie liczył Pan na wyższą cenę sprzedaży?[/b]

Mogę jedynie powiedzieć, że średnioroczna stopa zwrotu z inwestycji (wliczając efekt refinansowania– red.) w Aster to ponad 20 proc. Każdy fundusz PE i jego klienci byliby z takiego wyniku zadowoleni. 20 proc. to jest przecież średni historyczny zysk z inwestycji funduszy PE...

Jednak o wiele łatwiej uzyskać wysoką stopę zwrotu z małej inwestycji. My jednak na takie się nie decydujemy, bo i ryzyko straty jest wówczas dużo większe.

[b]Wróćmy do planów na 2011 r.. W 2010 r. aktywność funduszy PE w Polsce była stosunkowo wysoka. Szacuje się, że mogło być nawet około miliarda euro. MidEuropa zainwestuje w końcu znów w Polsce?[/b]

W obszarze, który nas interesuje, czyli dużych inwestycji w branżach spoza finansów, wcale wiele się w 2010 r. nie działo. Była na przykład transakcja zakupu Agros Nova, ale za, moim zdaniem, bardzo wysoką cenę. My jesteśmy cierpliwi. Nie robimy transakcji, żeby zrobić, ale żeby zarobić. Wyceny w Polsce wciąż są wysokie. Nie chodzi tylko o pierwotne oczekiwania właścicieli spółek, ale i o coraz większą liczbę nowych graczy na polskim rynku, którzy chcą zaistnieć i przez to „muszą” coś kupić.

[b]Spodziewa się Pan, że inwestorzy funduszy private equity będą niezadowoleni ze stóp zwrotu, jakie przyniosą im fundusze, które teraz kupują spółki?[/b]

Ja wiem, że wielu inwestorów już teraz jest niezadowolona z cen, po jakich inwestują fundusze. Będę zdziwiony, jeśli tegoroczne inwestycje dadzą średnioroczne zyski powyżej 20 proc.

[b]Co musi się stać, żeby się obniżyły? Analitycy nie spodziewają się, żeby indeksy giełdowe poszły w dół w 2011 r. Fundusze pewnie wycofywać się nie będą. To oznacza, że inwestycji MidEuropy nie będzie?[/b]

Jestem optymistą. Pracujemy teraz nad kilkoma transakcjami w Polsce.. Biorąc pod uwagę nasza aktywność w całym regionie Europy Centralno-Wschodniej, mamy około 15 transakcji, nad którymi na poważnie pracujemy. Rok temu i dwa lata temu było to po 5-6 transakcji. Pieniądze z obecnego funduszu przeznaczonego na Europę Środkowo-Wschodnią powinniśmy wydać w ciągu najbliższych dwóch lat. Mamy jeszcze około 700 mln euro.

[b]Czy w kręgu Waszych zainteresowań są jakieś spółki z warszawskiego parkietu?[/b]

Wyceny wciąż są za wysokie. Nie widzimy tam na razie nic atrakcyjnego dla nas.

[b]Mówi Pan, że 2010 r. był dla branży funduszy private equity niezły, bo bardziej aktywny. Czego Pan spodziewa się w 2011 r. – w skali całego rynku?[/b]

Spodziewam się, że będzie podobny.

[b]Czy zainteresowanie inwestorów funduszami private equity się zmieni? Czy trudno będzie zebrać kolejne fundusze?[/b]

Myślę, że będzie dużo trudniej z pozyskaniem nowych środków w branży private equity. Rynek finansowy ciągle się zmienia. Mam na myśli również nowe regulacje, które wprowadza Komisja Europejska. Po pierwsze koszty funkcjonowania funduszy znacznie wzrosną, co może odbić się na stopach zwrotu. Ponadto szykują się nowe regulacje, dotyczące inwestycji w private equity przez na przykład fundusze emerytalne i ubezpieczyciele, tradycyjnie bardzo znaczących inwestorów w branży, które przypuszczalnie ogranicza takie lokaty. Wszystko to oznacza , że nie zainwestują oni, dajmy na to, w kilka funduszy private equity, ale tylko w jeden lub dwa.

[b]A abstrahując od regulacji – sam kryzys zmieni postawę inwestorów?[/b]

Moment prawdy nastąpi za 2-3 lata, kiedy te fundusze, które inwestowały w okresie kryzysu, w okresie 2006-2008 i tuż po nim, będą musiały wyjść na rynek po nowe fundusze i wtedy tak naprawdę okaże się, ile na wszystkich inwestycjach zarobiły. Istnieje ryzyko, że inwestorzy będą rozczarowani.

[b]Wyjątkowo nie spotykamy się w Pana biurze – bo tam remont ze względu na zwiększanie powierzchni. MidEuropa zatrudnia też nowych specjalistów. Czy to znaczy, że w 2011 r. zobaczymy w końcu Wasze inwestycje na polskim rynku?[/b]

Nie było żadnej od Promedis w 2009 r. Nie było żadnej dużej inwestycji w tym czasie w Polsce, realizowanej bezpośrednio przez fundusze zarządzane przez nas. Jednak dokonaliśmy kilku mniejszych inwestycji rzędu kilku-kilkunastu milionów euro poprzez spółki portfelowe, głównie przez Grupę Luxmed (w jej skład wchodzi Luxmed, LIM, Medycyna Rodzinna i Promedis– red.). Konsolidacja rynku medycznego w Polsce postępuje, choć wciąż rynek jest bardzo rozdrobniony. Małe firmy jednak w perspektywie kilku lat samodzielnie nie przetrwają, bo to niezwykle kapitałochłonna branża. Grupa Luxmed jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o usługi medyczne – obsługujemy ponad milion abonentów. Dla porównania, druga pod względem wielkości prywatna firma na tym rynku, Medicover, obsługuje ponad połowę mniej abonentów . Teraz stawiamy na rozwój platform diagnostycznych.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny