Informacja jest korzystna z punktu widzenia firm telekomunikacyjnych, które nie będą musiały inwestować w zakup częstotliwości oraz rozwój nowej technologii. Na LTE stawia w tej chwili tylko Zygmunt Solorz-Żak. Z punktu widzenia klientów to znacznie gorsza wiadomość.
Wciąż jedynie co drugi Polak korzysta z Internetu. Wskaźnik z roku na rok systematycznie się poprawia, ale bardzo wolno. Tak niska na tle innych krajów liczba nie wynika tylko z powodu kosztów, ale często braku możliwości technicznych. W wielu miejscowościach wciąż trudno jest liczyć na Internet szerokopasmowy, więc wielu skazanych jest na wybór opcji mobilnego dostępu.
Każdy, kto choć raz z niego korzystał, wie, że to technologia zawodna. Połączenie potrafi się zerwać w najmniej odpowiednim momencie, można też zapomnieć o sprawnym transferze większych plików danych.
Dlatego jeśli chodzi o prędkość dostępu do sieci, jesteśmy w ogonie nie tylko światowych, ale i europejskich statystyk. Jednak już pod względem cen za takie usługi sytuacja wygląda inaczej i zdecydowanie za niego przepłacamy. Magiczny skrót LTE mógłby bardzo dużo zmienić, ale niestety trzeba trochę na niego poczekać. Tym bardziej że wiemy jedynie, iż nie stanie się to na pewno w tym roku. W kolejnych sytuacja może się trochę zmienić. Na razie chyba niewielu zależy, żeby cokolwiek w tej materii nowego się wydarzyło.