JSW będzie przejmować, jeśli nadarzą się okazje

- Jeśli zdarzą się okazje, grzechem byłoby nie skorzystać, ale to będzie już ustalane z inwestorami - mówi Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej

Publikacja: 31.05.2011 17:58

JSW będzie przejmować, jeśli nadarzą się okazje

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Nie boi się pan wezwania na JSW, gdy skarb państwa zejdzie poniżej 50 proc. akcji w kolejnym etapie?

Cały czas, zgodnie z nowymi zapisami w statucie, w JSW będzie zachowane władztwo korporacyjne skarbu państwa na wzór Orlenu czy Tauronu.

Nie ukrywacie jednak zainteresowania wałbrzyską koksownią Victoria. Chcecie ją kupić, choć miała być włączona do JSW, podobnie jak koksownie zabrzańskie, które przejmiecie w dniu debiutu, ale potem strategię zmieniono. Czy logiczny jest więc teraz jej zakup?

Decyzje o wyłączeniu Victorii z tego projektu wówczas trzeba oceniać z punktu widzenia czasu, gdy były podejmowane. Trudno mając pieniądze nie ubiegać się o kolejna koksownię. Jesteśmy w grze. Ale do pewnej ceny, bo powyżej niej samemu opłaci się wybudować taką instalację.

M.in. w Mongolii ruszyła eksploatacja wielkich złóż węgla koksowego. Płytkich, więc wydobycie tony to koszt ok. 18 dolarów. To może wpłynąć na rynek światowy, jeśli więcej węgla z tego kierunku trafi do Chin, które np. przestaną kupować w Australii, która będzie kierować swój produkt do Europy. A to obniży ceny. Nie macie więc zakusów na mongolskie złoża?

Te cyfry są naprawdę kuszące. Jednak my skupiamy się na rozwoju JSW na razie tu, na miejscu, dzięki złożom, które teraz zagospodarowujemy, gdzie mamy koncesje. Na drugim miejscu możemy postawić sobie przejęcie czegoś, co jest bliżej, a dopiero w następnej kolejności można myśleć o jakiejś ekspansji zagranicznej. Jeśli zdarzą się okazje, grzechem byłoby nie skorzystać, ale to będzie już ustalane z inwestorami. Patrząc na KGHM: inwestuje za granicą, jest już firmą globalną, ale inwestuje tam, gdzie koszt pozyskania surowca jest niższy, co pozwala na poprawę wyników. JSW też będzie się pewnie w przyszłości zastanawiać, gdzie można taniej wydobyć węgiel koksowy, by podnosić rentowność. W tej chwili jednak to tylko rozważania i w najbliższej perspektywie takich planów nie mamy.

Bliżej to znaczy w kraju czy w okolicach?

Mam na myśli przede wszystkim Śląsk. Jeśli są zasoby, gdzie można wykorzystać nasze kompetencje, będziemy to robić albo z kimś albo sami. Przykładem jest Budryk. Pozyskaliśmy kopalnię z węglem energetycznym, dziś po inwestycjach, ok. 40 proc. jej produkcji to węgiel koksowy.

Hindusi interesują się złożem węgla koksowego w Orzeszu. JSW też?

Przyglądamy się temu. Istotnym elementem jest tu też akceptacja społeczności lokalnej dla inwestycji górniczych. Czekamy na efekty ich prac i zobaczymy, co będzie dalej.

A przejęcie kopalni Knurów-Szczygłowice od Kompanii Węglowej?

To interesujące. Były pierwsze rozmowy o wspólnym przedsięwzięciu z Kompanią, ale na razie na tym poprzestaliśmy.

A co z Bogdanką? Gdy NWR ogłosił na nią wezwanie nazywał ją pan nawet kurą znoszącą złote jajka. Może więc nie jest wykluczona współpraca JSW i Lubelskiego Węgla?

Obserwujemy to, co robi Bogdanka, to bez wątpienia interesująca spółka. Jednak na razie nie rozważamy jej przejęcia – nie ma żadnych planów w tym zakresie, choć nie ukrywam, że przy tej ewentualnej współpracy rzeczywiście widoczne byłyby efekty synergii, bo my jesteśmy producentem węgla koksowego, a oni energetycznego.

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, były wiceszef JSW mówił nam niedawno, że jeśli będzie okazja powrotu do JSW, nie powie nie.

Cenimy pana wojewodę, udało mu się przyłączenie do JSW Koksowni Przyjaźń. Jeśli jego losy potoczą się tak, że będzie chciał wrócić do przemysłu, będziemy współpracować.

A co z panem? Nadal chce pan kierować JSW?

Praca w JSW daje dużo satysfakcji. Wbrew temu co mówią związkowcy, nie będziemy mieć dodatkowych premii i wciąż będziemy objęci ustawą kominową. Ale to jest dla nas wtórna kwestia. Dla nas najważniejsze jest, aby JSW była motorem napędowym dla całego górnictwa i przełamywała stereotypu m.in. debiutując z sukcesem na giełdzie. Za nami trudne doświadczenia i wiele jeszcze do zrobienia. Dlatego z całym Zarządem chcielibyśmy kontynuować to co realizujemy do lat.

Nie boi się pan wezwania na JSW, gdy skarb państwa zejdzie poniżej 50 proc. akcji w kolejnym etapie?

Cały czas, zgodnie z nowymi zapisami w statucie, w JSW będzie zachowane władztwo korporacyjne skarbu państwa na wzór Orlenu czy Tauronu.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację