Do stolicy Dolnego Śląska od piątku zjeżdżają ministrowie finansów UE, szefowie: Europejskiego Banku Centralnego, Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (ratuje państwa strefy euro) oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego (udziela kredytów na inwestycje prowzrostowe), a także kluczowi unijni komisarze, przewodnicząca Komisji Gospodarczej Parlamentu Europejskiego. To nieformalne spotkanie, któremu przewodniczy polska prezydencja. Przy takiej okazji oficjalne decyzje nie zapadają, ale czasem dochodzi do kluczowych ustaleń. Ja choćby w czasie nieformalnej rady ministrów finansów w podbudapesztańskim Godollo w kwietniu, gdy uzgodniono uruchomienie pomocy dla Portugalii. O wadze spotkania wrocławskiego świadczy też skład gości. Nie po raz pierwszy przybywa przedstawiciel władz MFW - tym razem David Lipton, pierwszy zastępca szefowej MFW. Ale zupełna premierę będzie miał Timothy Geithner, amerykański sekretarz skarbu. Wcześniej jego sporadyczna obecność na takich spotkaniach ograniczała się do łącza wideo.

Geithnera zaprosił Jacek Rostowski. - W obecniej sytuacji na rynkach takie zaproszenie jest zupełnie naturalne - mówi "Rz" polski dyplomata. Nieco innego zdania była Komisja Europejska, która oficjalnie dystansowała się od tego pomysłu i wskazywała wyraźnie na Polaków jako inicjatorów.

Dyskusja na nieformalnych spotkaniach jest, jak sama nazwa wskazuje, nieskrępowana. Polska prezydencja wyznaczyła główne tematy, z których najważniejszy to analiza obecnej sytuacji gospodarczej oraz stan rynków finansowych. Ministrowie mają także uzgodnić wspólne europejskie stanowisko na doroczne spotkanie MFW i banku Światowego, które odbędzie się 22-23 września w Waszyngtonie.