Po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 r. dwa wyzwania dotyczące sektora bankowego stały się dla polityków i ekonomistów dość oczywiste. Po pierwsze, banki muszą być silniejsze kapitałowo, po drugie, trzeba zmniejszyć procykliczne zachowania sektora bankowego, czyli nadmierną ekspansję kredytową w okresie boomów, po których nadchodzi potężne ograniczenie akcji kredytowej w okresie recesji.
Niestety, osiągnięcie tych dwóch celów w krótkim okresie po kryzysie, a tym bardziej w trakcie jego trwania, jest trudne lub wręcz niemożliwe. Podnoszenie kapitału musi oznaczać ograniczenie akcji kredytowej, a to jest zachowanie procykliczne, pogłębiające kryzys. I boleśnie doświadczy tego Europa, w tym Polska. Najgorsze, że z tej sytuacji nie ma wyjścia.
Od kilku lat wiadomo było, że największe banki Starego Kontynentu są za słabe kapitałowo. Teraz zaczął się okres stabilizowania systemu bankowego. Zgodnie z decyzjami Rady Europejskiej banki muszą w ciągu ośmiu miesięcy podnieść swoje kapitały do co najmniej 9 proc. aktywów ważonych ryzykiem. Z szacunków EBA (europejski nadzór bankowy) wynika, że potrzeba kapitału o wartości ok. 100 mld euro. Szacunki rynkowe wahają się od 100 do 400 mld euro.
W tak krótkim czasie sektor prywatny nie zapewni nawet połowy tych potrzeb. Dlatego gros dostosowania będzie musiało się odbyć poprzez zastrzyk kapitału publicznego oraz ograniczenie aktywów, czyli m.in. akcji kredytowej. Bardzo trudno sobie wyobrazić, żeby nie miało to negatywnego wpływu na gospodarkę.
Negatywne efekty mogą na kilka sposobów uderzyć w polską gospodarkę. Po pierwsze, ograniczenie akcji kredytowej przez zachodnie banki dotknie naszego regionu, bo duże banki prowadzą jednolitą politykę zarządzania ryzykiem. Po drugie, jeżeli dojdzie do dokapitalizowania banków pieniędzmi publicznymi, to politycy mogą wymusić na tych instytucjach, aby utrzymały akcję kredytową na rodzimym rynku kosztem innych krajów. W tym przypadku istnieje pewne pole do presji politycznej ze strony krajów regionu, jednak skuteczność takich działań może być ograniczona.