Postulaty banków spółdzielczych wysłuchane?

Być może po latach zostaną wysłuchane postulaty polskich banków spółdzielczych, które od dawna wskazywały na potrzebę uwzględnienia ich specyfiki i wielkości przy projektowaniu prawa

Aktualizacja: 29.11.2011 01:35 Publikacja: 29.11.2011 01:34

Postulaty banków spółdzielczych wysłuchane?

Foto: NBP

Red

Przez wiele lat uważano, że duże jest piękne i pożądane w bankowości oraz na rynkach finansowych. Teraz, w obliczu obecnych turbulencji dostrzeżono zaś istotne zagrożenia dla stabilności finansowej płynące ze strony dużych, ważnych systemowo instytucji finansowych, tzw. SIFIs (Systemically Important Financial Institutions).

Zauważyć należy, że SIFIs są bardzo zróżnicowane, m.in. pod względem wielkości, i trudno jest wyodrębnić jedną grupę takich podmiotów. W związku z powyższym zaproponować można podział SIFIs na trzy grupy: G-SIFIs (Global-SIFIs), E-SIFIs (European-SIFIs) i D-SIFIs (Domestic-SIFIs). Jako G-SIFIs uznać można instytucje, które znalazły się na liście opublikowanej 4 listopada 2011 r. przez Radę Stabilności Finansowej, a jako E-SIFIs podmioty upublicznione 26 października 2011 r. przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego. Lista banków stanowiących D-SIFIs w Polsce nie została upubliczniona, ale Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła w październiku 2011 r. uchwałę (nr 258/2011), w której wprowadziła podział banków na znaczące i inne (mniej znaczące, „nieznaczące").

Jako znaczące uznano te instytucje, które spełniają co najmniej jedno z czterech poniżej wskazanych kryteriów:

Małe brylanciki i globalne giganty

W grupie instytucji znaczących znalazły się więc przede wszystkim banki komercyjne (działające w formie spółek akcyjnych i jako bank państwowy), a w kategorii mniej znaczących banki spółdzielcze.

Największe banki działające w Polsce uznać można za „małe brylanciki", tzn. małe z punktu widzenia wielkości, ale brylanciki, biorąc pod uwagę rekordowo dobre jak na czasy turbulencji wyniki osiągane w 2011 r.

D-SIFIs w Polsce są jednak nieporównywalne w stosunku do G- i E-SIFIs. Banki działające w Polsce nie są zatem ani G-SIFIs, ani E-SIFIs, przy czym ich zagraniczne „mamusie" – właściciele już do tych grup należą. Listę G-SIFIs otwierają: UBS, Credit Suisse, Nordea, Santander i BNP Paribas. Instytucje te są tak duże, że ich aktywa oscylują wokół lub zdecydowanie przekraczają PKB kraju macierzystego. Przykładowo aktywa UBS stanowią blisko 254 proc. PKB Szwajcarii. W ujęciu wartościowym aktywa pojedynczych, największych G-SIFIs zdecydowanie przekraczają 1,5 bln euro. Największy z nich, BNP Paribas, ma blisko 2 bln euro aktywów. Ukazuje to, jak bardzo niektóre instytucje oderwały się od fundamentów i zaczęły stanowić byt sam w sobie, coraz mniej sterowalny.

Także osiągnięcia E-SIFIs są „imponujące" w porównaniu z PKB krajów macierzystych. Listę E-SIFIs otwierają: Danske Bank (aktywa stanowią 179 proc. PKB Danii), Nordea (odpowiednio 171 proc. PKB Szwecji), Santander (117 proc. PKB Hiszpanii), BNP Paribas (100 proc. PKB Francji), Bank of Ireland (100 proc. PKB Irlandii).

Na tym tle największe banki działające w Polsce uznać można za „małe brylanciki", tzn. małe z punktu widzenia wielkości, ale brylanciki, biorąc pod uwagę rekordowo dobre jak na czasy turbulencji wyniki osiągane w 2011 r. Największy PKO BP SA posiadał na koniec 2010 r. aktywa stanowiące blisko 13 proc. PKB Polski, a kolejne odpowiednio: Pekao SA (9 proc.), BRE Bank SA (6 proc.), ING BSK SA (5 proc.), BGK (4 proc.) i BZ WBK SA (4 proc.). W ujęciu wartościowym aktywa banków działających w Polsce, w porównaniu z G-SIFIs i E-SIFIs, też nie są imponujące. Największy bank PKO BP SA posiada blisko 45 mld euro aktywów, a to oznacza ok. 45 razy mniejszy majątek niż największego G-SIFIs (BNP Paribas).

Czas na zmianę myślenia

Definicja D-SIFIs w Polsce będzie musiała być prawdopodobnie zmieniona w kontekście dyrektywy o SIFIs, której projekt powstaje w Brukseli. Dokument ten, obok zdefiniowania SIFIs, ma wprowadzać także zróżnicowanie regulacji i wymogów odniesionych do banków w zależności od ich wielkości. Generalnie regulacje skierowane do SIFIs mają mieć charakter bardziej rygorystyczny niż te przeznaczone dla banków małych, działających lokalnie. Oznaczać to będzie dużą zmianę filozofii europejskiego myślenia. Dotychczas bowiem prawodawstwo unijne nie różnicowało regulacji w zależności od wielkości banku, tak jak robi to przykładowo Komitet Bazylejski.

Oznacza to także, że być może po latach zostaną wysłuchane postulaty polskich banków spółdzielczych, które od dawna wskazywały na potrzebę uwzględnienia ich specyfiki i wielkości przy projektowaniu prawa. Nie oznacza to jednak, że tylko taka zmiana, jak uwzględnienie charakteru banków spółdzielczych w regulacjach, powinna być dyskutowana. Równocześnie należy bowiem zastanowić się nad ich przyszłością, mając na uwadze, że małe jest piękne, ale duży może więcej. W tym kontekście należy m.in. podjąć rzetelną dyskusję nad możliwościami uatrakcyjnienia faktu bycia członkiem banku spółdzielczego.

Nowe wyzwania

Wyzwaniem w skali światowej i europejskiej zostaje jednak przede wszystkim zapewnienie stabilności rynków finansowych, także w kontekście funkcjonowania SIFIs. Na ostatnim, listopadowym szczycie G20 w Cannes wskazano m.in., iż istnieje potrzeba stworzenia takich instrumentów, aby nie było mowy o instytucjach „zbyt dużych, żeby upaść" (TBTF – „too big to fail"). Na forach unijnych trwają zaś ożywione dyskusje na temat stworzenia paneuropejskiego gwaranta depozytów lub chociażby konsorcjum gwarancyjnego.

Dotychczas prawodawstwo unijne nie różnicowało regulacji w zależności od wielkości banku

Idea miałaby polegać na składaniu się krajów członkowskich na wypłatę kwot gwarantowanych i następnie rozliczaniu jej z krajem macierzystym banku „bankruta". Zarówno jedna, jak i druga propozycja jest daleka od doskonałości, jak również trudna do wdrożenia. Pomijając wiele innych argumentów, wystarczy wspomnieć tylko ogromne środki finansowe potrzebne na wypłaty kwot gwarantowanych w przypadku upadłości któregoś z SIFIs (przykładowo ponad 1 bln euro w przypadku Banku Mitsubishi –

G-SIFIs i około 0,6 bln euro w BNP Paribas – E-SIFIs) oraz postawić pytanie, kto jest w stanie udźwignąć takie obciążenie. Ponadto propozycje w zakresie gwarantowania depozytów nie mogą abstrahować od kwestii nadzorczych oraz wskazania, kto jest pożyczkodawcą ostatniej instancji.

Konkludując, można zatem stwierdzić: że małe jest piękne, duży może więcej, a wielki może stanowić zagrożenie dla dużych i małych.

Autorka jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, profesorem zwyczajnym w Katedrze Bankowości Szkoły Głównej Handlowej, wiceprzewodniczącą Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk.

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji

Przez wiele lat uważano, że duże jest piękne i pożądane w bankowości oraz na rynkach finansowych. Teraz, w obliczu obecnych turbulencji dostrzeżono zaś istotne zagrożenia dla stabilności finansowej płynące ze strony dużych, ważnych systemowo instytucji finansowych, tzw. SIFIs (Systemically Important Financial Institutions).

Zauważyć należy, że SIFIs są bardzo zróżnicowane, m.in. pod względem wielkości, i trudno jest wyodrębnić jedną grupę takich podmiotów. W związku z powyższym zaproponować można podział SIFIs na trzy grupy: G-SIFIs (Global-SIFIs), E-SIFIs (European-SIFIs) i D-SIFIs (Domestic-SIFIs). Jako G-SIFIs uznać można instytucje, które znalazły się na liście opublikowanej 4 listopada 2011 r. przez Radę Stabilności Finansowej, a jako E-SIFIs podmioty upublicznione 26 października 2011 r. przez Europejski Urząd Nadzoru Bankowego. Lista banków stanowiących D-SIFIs w Polsce nie została upubliczniona, ale Komisja Nadzoru Finansowego przyjęła w październiku 2011 r. uchwałę (nr 258/2011), w której wprowadziła podział banków na znaczące i inne (mniej znaczące, „nieznaczące").

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację