Rz: Zapowiedział pan bardzo trudne czasy dla światowego lotnictwa, przede wszystkim dla Europy. Czy pana zdaniem europejskie rządy mogą coś zrobić, aby poprawić sytuację transportu lotniczego?
Tony Tyler:
Powinny zacząć od zniesienia podatków nakładanych na lotnictwo na kluczowych rynkach: w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii. Mogą postarać się poprawić infrastrukturę dla lotnictwa, rzeczywiście stworzyć wspólne niebo, na które już tyle czekamy. Prawdziwe otwarcie przestrzeni nad Europą poprawiłoby sytuację przewoźników, nie mówiąc już o tym, jaką korzyścią byłoby to dla środowiska, na którym Unii Europejskiej tak bardzo zależy.
Czy nie widzi pan sprzeczności w tym, co dzisiaj robią europejskie rządy? Z jednej strony nakładają na lotnictwo nowe podatki, z drugiej hamują wzrost branży poprzez opieszałość w liberalizacji?
Tak, to wielka sprzeczność, jeśli weźmiemy pod uwagę chociażby, że transport lotniczy w Wielkiej Brytanii daje zatrudnienie 1,4 mln osób i wypracowuje 5 proc. PKB, w Kanadzie zapewnia ponad pół miliona miejsc pracy i 2,8 proc. PKB, w RPA – ponad 340 tys. i 3,1 proc. PKB, a na świecie aż 8,1 proc. W tej sytuacji, kiedy już wiadomo, że światową gospodarkę czekają trudne czasy, jest niezbędna mądra polityka państwa wobec transportu lotniczego.