Podatek od wydobycia kopalin budzi wiele emocji. Dyskusja wokół podatku miedziowego wskazuje, że zarówno jego orędownicy, jak i oponenci przedstawiają jego skutki w sposób jednostronny lub niepełny.
Często w tej dyskusji ujawnia się brak wiedzy na temat istoty gospodarki złożami kopalin i ich wykorzystywania, które zgodnie z definicją ma przynieść korzyść gospodarczą. Budzi to zaniepokojenie.
Dał temu wyraz Komitet Zrównoważonej Gospodarki Surowcami Mineralnymi PAN w swoim stanowisku na ten temat, dostępnym na stronie internetowej (www.min-pan.krakow.pl/komitet zrównoważonej gospodarki surowcami mineralnymi). Komitet skupia wybranych przez środowisko naukowe specjalistów w zakresie ekonomiki górnictwa i gospodarki złożami kopalin, górników i geologów złożowych i górniczych.
Argumenty za i przeciw
Z czym należy się zgodzić, co budzi zaniepokojenie i co powinno być przedmiotem dyskusji?
Wiceminister finansów Maciej Grabowski przedstawił bardzo ważkie i słuszne argumenty na rzecz podatku miedziowego („Rz" z 1 marca): „dotychczasowe rozwiązania nie zapewniają odpowiednich korzyści z nieodnawialnych zasobów rud miedzi dla nas wszystkich, którzy jesteśmy ich zbiorowym właścicielem", „niedostatecznie ukształtowany jest w naszym kraju system danin publicznych obejmujący wykorzystywanie nieodnawialnych zasobów naturalnych". Ma również rację, że „nie może być mowy, że podatek ten doprowadzi firmę do kłopotów".