Jednak jako rektor wyższej uczelni i ekonomista patrzę na zjawiska społeczno-ekonomiczne w kategoriach zysków i strat, przychodów i kosztów. I z zimnych kalkulacji wychodzi, że każdy rocznik studentów zagranicznych w Polsce generuje przychody eksportowe porównywalne z Euro 2012, bez ponoszenia kosztów ze strony budżetu państwa czy samorządu. Niemożliwe? No to policzmy.
Z badań prowadzonych na rzecz spółki Euro 2012 oraz z innych dostępnych prognoz (m.in. Erste Group) wynika, że na Euro 2012 możemy się spodziewać przyjazdu od 500 do 700 tys. kibiców. Przeciętny zagraniczny kibic spędzi w Polsce dwa – cztery dni i wyda 400 – 800 euro, co oznacza przychody dla gospodarki od 200 do 560 mln euro.
A teraz studenci. W Polsce studiuje ok. 25 tys. cudzoziemców (w tym tysiąc osób w Akademii Leona Koźmińskiego). Każdy z nich przebywa w naszym kraju co najmniej 200 dni w roku. W tym czasie opłacają czesne za studia (ok. 4000 euro rocznie) i co najmniej drugie tyle wydają na koszty pobytu – wynajęcie mieszkania, wyżywienie, przejazdy, telefony, ubrania, rozrywkę etc. Wychodzi 200 mln euro rocznie. Przy minimum trzyletnim pobycie na studiach licencjackich studenci ze świata przynoszą polskiej gospodarce więcej pieniędzy, niż w najbardziej optymistycznych wyliczeniach mogą przynieść zagraniczni kibice podczas jednej piłkarskiej fiesty związanej z Euro 2012!
Nie ukrywam, że do dokonania tych wyliczeń nakłonili mnie moi studenci, którzy zobrazowali potencjał gospodarczy naszej niewielkiej uczelni i oddalonego od niej tylko o 2 km Stadionu Narodowego; oczywiście w kontekście rozgrywek Euro 2012. Zastosowałem przyjęty przez nich model obliczeń.
Na przygotowanie Euro 2012 wydano w Polsce 19,8 mld euro (na Ukrainie 10,4 mld euro). Trudno to nawet zestawić z kosztami promocji polskich uczelni za granicą, bo te zamykają się w kilku milionach złotych. Pocieszające jest jedynie to, że podobne wyliczenie jak moi studenci przeprowadzili zapewne doradcy prof. Barbary Kudryckiej, minister nauki i szkolnictwa wyższego, która przed dwoma miesiącami uruchomiła program promocyjny polskich uczelni za granicą: „Ready Study Go Poland!".