Ponieważ jednak trudno tu liczyć na taką odpowiedzialność za czyny, więc znów skończy się na tym, że tysiące ludzi stracą zaufanie do państwa.
Mam nadzieję, że Amber Gold będzie w stanie zwrócić wszystkie pieniądze swoim klientom. Ale ryzyko, że to nie nastąpi, jest bardzo duże. Pozostaje więc tylko zastanowić się, jak to się stało, że w kraju przez wiele lat duża instytucja finansowa działała wbrew zapisom prawa i nie ujawniała swoich danych finansowych. W dodatku wcale nie odbywało się to w konspiracji. Jej reklamy były w każdej niemal gazecie, wielkie banery reklamowe przykrywały bloki w centrum stolicy.
Jasne było, że firma ta łamała zapisany w prawie monopol banków na oferowanie depozytów, a mimo to spokojnie przyjmowała wciąż pieniądze obywateli. Co gorsza, nienaturalnie wysokie odsetki, jakie płaciła od lokat, mogły wskazywać na to, jaki będzie koniec tych inwestycji. W normalnych warunkach gospodarczych nie ma bowiem możliwości, by przez dłuższy czas na dużą skalę płacić tak wysokie oprocentowanie.
Komisja Nadzoru Finansowego twierdzi, że od dawna zawiadamiała prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez różne instytucje parabankowe. Jednak nasz wymiar sprawiedliwości nie dał sobie z tym problemem rady.
Firmą Amber Gold zachwiała dopiero akcja podcinania zaufania do niej, prowadzona wspólnie przez najważniejsze instytucje państwowe. Wydane w ciągu kilku dni oświadczenia i stanowiska KNF, Ministerstwa Finansów i UOKiK sprawiły, że Polacy zaczęli się bać o swoje pieniądze.