"Rz": Jak duży wpływ na wyniki Biedronki może mieć obserwowane już spowolnienie gospodarcze w Polsce? Już wyniki za drugi kwartał były słabsze niż za pierwszy...
Pedro Pereira da Silva:
Jeśli mówimy o spowolnieniu wzrostu gospodarczego, to na razie jest ono niewielkie. Jednak nie było trudno dojść do wniosku, że czegoś takiego należy się spodziewać. My już około rok temu zaczęliśmy się przygotowywać do możliwego osłabienia tempa wzrostu gospodarki i właśnie kończymy ten proces. Rozbudowaliśmy ofertę produktów świeżych, zmieniamy też wygląd i przebudowujemy wszystkie sklepy. I ten proces jest już na ukończeniu. Była to naprawdę wielka operacja, ale dzisiaj klient, wchodząc, od razu trafia do działów z produktami świeżymi. Wierzymy jednak, że dzięki temu jesteśmy teraz nawet lepiej przygotowani do właściwej obsługi naszych klientów i wychodzenia naprzeciw nowym wyzwaniom.
Czy nadal będzie otwieranych tak dużo sklepów?
Zapowiedzieliśmy już dawno, że rocznie chcemy otwierać po ok. 250–300 nowych placówek, i tych planów nie zmieniamy. Niedługo otwieramy dwutysięczny sklep, zaś w 2015 r. powinniśmy ich mieć trzy tysiące.