Musimy segregować śmieci

- Spalanie odpadów nie jest jedynym rozwiązaniem – mówi Jean-Michel Kaleta, prezes SITA Polska.

Publikacja: 31.01.2013 01:56

Musimy segregować śmieci

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rz: Spółka zależna od SITA Polska, SITA Zielona Energia wraz z partnerami wygrała przetarg na finansowanie, budowę i eksploatację spalarni odpadów komunalnych w Poznaniu w ramach partnerstwa publiczno- -prywatnego. Przecieracie państwo szlaki, bo niewiele mamy inwestycji komunalnych w ramach PPP.

Jean-Michel Kaleta:

Spalarnia w Poznaniu jest pierwszym w Polsce tak dużym projektem infrastrukturalnym w ramach PPP w zakresie gospodarki odpadami. Jest to zresztą, jak dotąd, największe PPP w kraju.

Samorządy do tej pory podchodziły bardzo ostrożnie do tej formuły. Odwaga Poznania jest tym bardziej godna podkreślenia, bo miasto zdecydowało się na wyjątkowo trudną drogę. To partnerstwo jest bowiem powiązane z funduszami europejskimi, co bardzo rzadko zdarza się nawet w innych krajach Unii Europejskiej. Nie było przetartych ścieżek, a udało się, bo oferty złożyły aż trzy konsorcja, z których wybrana została nasza propozycja.

Będą następne? Potrzebujemy w najbliższych latach wybudować co najmniej kilkadziesiąt spalarni. Na razie mamy tylko jedną, w Warszawie.

Poznań jest przykładem, na którym inne miasta już mogą się uczyć. Nie można zrobić copy/paste, bo każde uwarunkowania są inne, ale nie będzie też można powiedzieć, że nie mamy żadnego doświadczenia. Ważne, aby miasta mogły skorzystać na tej wiedzy, bo kończy się perspektywa unijnych funduszy na lata 2007–2013, w których przeznaczono olbrzymie kwoty na budowę instalacji, a nie znamy jeszcze zasad kolejnej perspektywy i nie wiemy, czy rząd będzie chciał na takie projekty przekazać pieniądze. Oficjalnie zainteresowanie inwestycjami na zasadzie takiej jak w Poznaniu wyraziły już Łódź i Gdańsk.

W Europie duże inwestycje komunalne też powstają w ramach PPP?

Tak, PPP jest elementem powszechnie stosowanym, bo projekt spalarni nie kończy się na budowie instalacji. Koszt inwestycji to jeden element, do tego jest jeszcze koszt jej eksploatacji przez 25 lat. Inne miasta, które będą teraz budować spalarnie, jak Kraków, Szczecin, Bydgoszcz z Toruniem, Konin i Białystok, poszły łatwiejszą drogą i ogłosiły przetarg na budowę instalacji. Inwestor prywatny zobowiązał się wybudować tę spalarnię i np. w Krakowie będzie to kosztować 700 mln zł. Wszystko dobrze, tylko pytanie, ile będzie to kosztowało mieszkańców, bo przecież to oni płacą za zagospodarowanie odpadów. Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ te miasta nie mają doświadczenia w zarządzaniu takimi instalacjami, by stwierdzić, jakie będą koszty przez kolejne 25 lat. My mamy, bo zarządzamy 48 projektami w Europie. Wiemy, ile to faktycznie kosztuje. A w ramach PPP, partner publiczny przerzuca wszelkie ryzyko z tym związane na partnera prywatnego. Droga PPP była trudniejsza, ale Poznań ma bardziej komfortową sytuację. Wie, ile będzie kosztowała każda tona odpadów na bramie w perspektywie 25 letniej. To duży atut, który umożliwi miastu kształtowanie gospodarki odpadami, a także „podatku śmieciowego" z dużym spokojem.

No właśnie, z jednej strony mamy pustynię, jeśli chodzi o instalacje do przetwarzania odpadów – większość jest na etapie planów – a za odbiór śmieci musimy płacić kilkaset procent więcej niż dotąd. Po co te podwyżki, skoro odpady będą lądować na wysypiskach przez kolejne kilka lat, zanim powstanie infrastruktura?

To pytanie należy zadać radnym. Na pewno jest konieczność podniesienia stawek tam, gdzie już działają jakieś instalacje do przetwarzania odpadów. Stawki muszą też wzrosnąć z powodu konieczności recyklingu, bo system segregacji jest droższy; trzeba postawić więcej pojemników, więcej śmieciarek musi odbierać te odpady.

Czy sześć spalarni, które mają powstać w Polsce w najbliższych kilku latach, rozwiąże problem zapełnionych wysypisk?

Nie, oczywiście, że nie. Oficjalnie mamy 12 mln ton odpadów, a jedna spalarnia ma moc ok. 200 tys. ton. Więc te sześć zagospodaruje nam jedną dziesiątą systemu. Trzeba jednak pamiętać, że spalarnie to nie rozwiązanie. System musi być zbudowany racjonalnie, nigdzie na świecie nie jest tak, że problem odpadów rozwiązuje tylko jedna technologia czy jeden kierunek. Nie ma sensu budować spalarni tam, gdzie nie ma dużego strumienia odpadów, więc ich obecność ma uzasadnienie tylko w dużych miastach. W innych regionach trzeba realizować drugi kierunek wskazany przez ustawę, czyli przetwarzanie mechaniczno-biologiczne. Poza tym, musimy podejmować takie działania, by jak najwięcej odpadów poddawać recyklingowi, czyli segregować u źródła.

Recykling jest kierunkiem, w którym podąża Unia Europejska i z pewnością nadal będzie się rozwijał również w Polsce. Jednak przede wszystkim pod warunkiem, że mieszkańcy będą segregować u źródła. Na pewno więc instalacje do przetwarzania selektywnie zbieranych odpadów stopniowo powstaną.

Jak pan postrzega konflikt, jaki wywołały przepisy na linii spółki prywatne i komunalne? Gminy nie chcą przetargów, gdy mają własne spółki powołane do zajmowania się gospodarką komunalną.

Ale przecież spółki gminne również mogą brać w nich udział. Są to spółki prawa handlowego, co oznacza, że z firmami prywatnymi od dawna rywalizują na zasadzie wolnej konkurencji, więc po wejściu w życie nowej ustawy nic się w zasadzie nie zmieni w tym zakresie. Próba niektórych gmin, aby uniknąć przetargów, to tylko próba stworzenia niekorzystnego dla mieszkańców monopolu.

Ile wart jest rynek odpadów komunalnych?

W obecnym systemie jest to rząd wielkości 4–4,5 mld złotych rocznie. Po wejściu w życie nowej ustawy jego wartość z pewnością się zwiększy.

 

CV

Jean-Michel Kaleta jest dyrektorem generalnym i prezesem SITA Polska, należącej do francuskiej grupy Suez Environnement, jednej z największych firm na rynku odpadów komunalnych. Spółka jest obecna na polskim rynku od 1992 r. Zatrudnia 2,6 tys. osób i zagospodarowuje ponad 960 tys. ton odpadów rocznie.

Rz: Spółka zależna od SITA Polska, SITA Zielona Energia wraz z partnerami wygrała przetarg na finansowanie, budowę i eksploatację spalarni odpadów komunalnych w Poznaniu w ramach partnerstwa publiczno- -prywatnego. Przecieracie państwo szlaki, bo niewiele mamy inwestycji komunalnych w ramach PPP.

Jean-Michel Kaleta:

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację